W listopadzie pierwszy mecz Stalpro Błyskawicy w Szczecinie. Drużyna liczy na obecność w Netto Arenie kibiców siatkówki.
Poprzedni mecz ligowy siatkarzy w Szczecinie został rozegrany 29 listopada 2018 roku. Na trybunach w Netto Arenie było blisko trzy tysiące osób, ale ci obecni nie mają miłych wspomnień. Nie chodzi prawie w ogóle o wynik 0:3 starcia z Treflem Gdańsk. Cała atmosfera wydarzenia była grobowa.
Katastrofa wizerunkowa
Kibice świadomi problemów finansowych Stoczni Szczecin przyszli pożegnać tę grupę siatkarzy, która nie zdążyła rozwiązać kontraktów z klubem. Do gry było przygotowanych 10 zawodników. Po ostatniej piłce w oczach ich, trenera Michała Gogola oraz prezesa Jakuba Markiewicza były łzy. Ogromny kapitał został zmarnowany, ponieważ warto pamiętać, że w niedokończonym sezonie na meczach Stoczni była najwyższa frekwencja w Plus Lidze. Upadek akurat tego klubu był dla Szczecina katastrofą wizerunkową.
Minął prawie rok, dwa inne szczecińskie zespoły zdążyły wycofać się z ekstraklasy, do pewnych spraw można było przywyknąć lub przynajmniej nabrać wobec nich dystansu. Czymś optymistycznym jest fakt, że powstają nowe drużyny, które próbują na razie w mniejszej skali kontynuować tradycje poprzedników. Jednym z nich jest siatkarska Stalpro Błyskawica Szczecin.
Za stworzenie seniorskiego zespołu odpowiadają Edward Wojnecki, prezes UKS Błyskawica, a także wychowanek klubu Jacek Biegasiewicz, który jest prezesem firmy Stalpro, sponsora tytularnego. W drugiej części poprzedniego sezonu miasto nie miało żadnego reprezentanta w drugim pod względem popularności sporcie zespołowym w Polsce. Ta luka została wypełniona. Trzecioligowiec jest przedłużeniem istniejących już wcześniej w Błyskawicy drużyn juniorskich i młodzieżowych.
Z optymizmem i aspiracjami
„Chcemy tworzyć klub, który systematycznie będzie stawać się coraz bardziej znaczącym punktem na siatkarskiej mapie Polski, a szczecińskim kibicom pragniemy zapewnić emocje związane z występami naszego zespołu. Z wielkim optymizmem i aspiracjami patrzymy na nadchodzący sezon” - informują przedstawiciele Błyskawicy.
- Kibicowaliśmy Stoczni, to był fajny projekt, ale stało się jak się stało i czasu nie cofniemy. Fajnie, że pojawił się nasz prezes, który zgarnął chłopaków ze Szczecina i z pobliskich miejscowości do nowego zespołu. Osiągaliśmy z nimi sukcesy na drugoligowym szczeblu i w rozgrywkach akademickich, także tu będziemy szukać swoich szans - mówi Łukasz Grot, kapitan Stalpro Błyskawicy.
- Jesteśmy nowym klubem na arenie seniorskiej, ale nie całkowicie nowym. Wcześniej był on znany z rozgrywek młodzieżowych. Wielu naszych wychowanków tworzy trzon obecnego zespołu. Jako kapitan stawiam sobie za cel wprowadzenie drużyny do drugiej ligi. Takie jest główne założenie i o to będziemy walczyć. Naszymi atutami są wzrost i zgranie. Znamy się z chłopakami i to powinno procentować w meczach. Nie zabraknie w nas też waleczności - dodaje Grot.
Poza Grotem w drużynie są między innymi Damian Markiewicz, który był w kadrze pierwszoligowego Espadonu Szczecin czy Krzysztof Zapaśnik, który reprezentował jeszcze Morze Bałtyk Szczecin. Trenerem zespołu jest Mateusz Sylla. Od dziewięciu lat pracuje z młodymi siatkarkami w SMS Police, teraz staje przed nowym wyzwaniem.
- Cieszę się, że Edward Wojnecki pomyślał o mnie i powierzył mi rolę szkoleniowca w klubie, który narodził się na nowo. Wymieniamy się doświadczeniami na bieżąco i pomagamy sobie - mówi Sylla.
Innowacja i eksperyment
- Prowadzenie Błyskawicy to pewna innowacja i eksperyment w moim życiu trenerskim. Od dziewięciu lat pracuję z dziewczętami w Policach. Zespołu seniorskiego jeszcze nie prowadziłem i staram się sprostać temu zadaniu. Mam nadzieję, że pokażę swoje umiejętności trenerskie i wyjdzie to wszystkim na dobre - dodaje trener.
Stalpro Błyskawica zatriumfowała już w turnieju towarzyskim w Czaplinku, gdzie radziła sobie z wyżej notowanymi siatkarzami. Za szczecinianami ligowa inauguracja. W Policach odnieśli zwycięstwo 3:0 z SMS. W pierwszym meczu o punkty byli wyraźnie lepsi od rywali.
Chcą od razu awansować
- Nasze założenie jest proste. Chcemy w tym sezonie awansować sportowo do drugiej ligi. Chcę wycisnąć z chłopaków wszystko co się da pod względem technicznym i taktycznym. Mam z kim pracować i cieszę się, że taką szansę otrzymałem. Drużyna jest wysoka, ma duże możliwości w bloku. Widzę też ogromny potencjał w zagrywce i w ataku. Mamy ciekawych zawodników, którzy grali nawet na pierwszoligowych parkietach, także to ciekawie zbudowany zespół - mówi Mateusz Sylla.
Domem Błyskawicy jest Netto Arena. Drużyna będzie rozgrywać swoje mecze ligowe w bocznej hali treningowej. 10 listopada o godzinie 13 pierwsza konfrontacja z SGS Goleniów, którą może zobaczyć na żywo maksymalnie 250 osób. Wstęp wolny.