Metody terapii Agnieszki P.
Od lutego Sąd Rejonowy w Toruniu bada, czy 28-letnia Agnieszka P. stosowała przemoc wobec dzieci z autyzmem w prowadzonym przez siebie przedszkolu. Wczoraj zeznawały trzy kolejne matki. Syn jednej był chwytany za nadgarstki i „ciągnięty jak małpka”.
Agnieszka P. prowadziła przedszkole dla dzieci z autyzmem przy ul. Filtrowej w Toruniu. Na skutek zeznań rodziców prokuratura oskarżyła ją o znęcanie się nad dziewięciorgiem wychowanków. Kobieta miała je m.in. ściskać za nadgarstki, podnosić, szarpać i ciągnąć za włosy. Kobieta nie przyznaje się do winy. Grozi jej do 5 lat więzienia.
Agnieszka P. mówiła mi, że jak syn mnie uderzy, to mam mu oddać. Będzie wtedy wiadomo, czy jest wrażliwy na dotyk.
„Ciągnęła jak małpkę”
Wczoraj przed sądem zeznawały trzy kolejne matki autystycznych dzieci. Jakub, syn Kamili J. miał doświadczyć specyficznych metod Agnieszki P.
- Syn często nie chciał wejść do przedszkola; kładł się na podłodze. Wtedy Agnieszka P. chwytała go za nadgarstki i ciągnęła jak jakąś małpkę - zeznała matka. - Nie rozmawiałam o tym z oskarżoną, bo wiedziałam, jaka będzie jej odpowiedź: że to są takie metody terapeutyczne.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień