Mezolityczna laska magiczna z pola - do muzeum
Magiczna laska z epoki mezolitu - jedna z nielicznych w Polsce i Europie - znaleziona w Gołębiewie koło Radzynia, trafiła do muzeum w Grudziądzu.
Nie przepadła na naszych terenach, lecz ocalała - unikatowa, mezolityczna laska magiczna będąca w pradawnych czasach symbolem władzy. Służyła jako berło wodzowskie. Wykonana została z poroża renifera w czasach mezolitu, czyli pomiędzy IX a VI tysiącleciem przed naszą erą!
Na polu wyglądała niepozornie, ale gospodarzowi coś mówiło, by po nią sięgnąć i nie wyrzucać. - Znalazłem ją, gdy równałem teren na łące. Wyszedłem zaciekawiony z maszyny, podniosłem jakiś przedmiot wykonany z poroża, ozdobiony wyrytym w kości ornamentem. Laska była ubłocona, brudna. Wrzuciłem ją do maszyny i wróciłem do pracy - relacjonuje Kazimierz Lipecki z Gołębiewa koło Radzynia Chełmińskiego. - Leżała u mnie w gospodarstwie około pół roku. Rozniosło się we wsi, że znalazłem na polu jakiś stary przedmiot z poroża. Pewnego dnia zobaczył go Marian Gładyszewski z Nowego Dworu koło Radzynia Chełmińskiego, miłośnik dziejów regionu.
- Kiedy ujrzałem tę laskę, od razu pomyślałem, że może to być bardzo ważny zabytek archeologiczny - wspomina Marian Gładyszewski. - Początkowo sądziłem, że może pochodzić z epoki neolitu. Uznałem, że trzeba zawiadomić Małgorzatę Kurzyńską, archeologa z gru-dziądzkiego muzeum i z nią to skonsultować. Okazało się później, że ten przedmiot pochodzi aż z mezolitu!
Małgorzata Kurzyńska od razu wiedziała, że znalezisko jest cenne. Przekazała informację Wojciechowi Sosnowskiemu, inspektorowi ds. zabytków archeologicznych w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Toruniu.
Znalezisko z Gołębiewa trafiło do analizy i opracowania przez dr. Grzegorza Osipo-wicza, specjalisty w zakresie kultur mezolitycznych, pracownika Instytutu Archeologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. Wykonał on m.in. badania w kierunku uściślenia surowca, z jakiego została wykonana oraz jej wieku.
Co ustalił naukowiec?
Ze wstępnych opracowań wynika, że jest to laska magiczna z poroża renifera, zdobiona rytami. Jest symbolem władzy - berłem wodza. Na terenie Polski znanych jest kilka takich lasek magicznych. Pochodzenie tej z Gołębiewa umieszcza się w mezolicie. To niezwykle cenny eksponat. - W Skandynawii na ludzi, jak panowie Lipecki i Gładyszewski, mówi się „błogosławieni”, gdyż ocalają cenne relikty przeszłości - chwalił wczoraj prof. dr hab. Andrzej Kokowski, znany archeolog.
Wioletta Pacuszka, dyrektor muzeum w Grudziądzu, nie kryła radości, że zbiory placówki wzbogacił unikatowy eksponat.
Promowano wczoraj też książkę „Linowo, stanowisko 6. Birytualne cmentarzysko kultury wielbarskiej z północno-wschodniej części ziemi chełmińskiej” Małgorzaty Kurzyńskiej.
- To cenna pozycja dla archeologii środkowoeuropejskiej. W tej chwili w Warszawie jest seminarium kwiatu archeologów zajmujących się okresem rzymskim. Czekają na wieści z Grudziądza. Są pytania z różnych ośrodków w Europie, jak zdobyć tę książkę - mówił prof. Kokowski. - Udokumentowanie historii to skarb. To jest coś, co nigdy nie umrze.