Miasta bez spalin, jeśli władze chcą
Niektóre samorządy planują wyrzucić stare auta z centrów miast. Już teraz można wprowadzić ograniczenia - informuje resort środowiska.
Dyskusja rozpętała się po tym, jak prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz wystosował apel, aby rząd ułatwił władzom lokalnym tworzenie stref ograniczonej emisji spalin.
- Odpowiedzieliśmy, że samorządy już teraz mogą wprowadzać ograniczenia ruchu w centrach miast, tak jak jest na przykład na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie. Tam mogą jeździć tylko taksówki i autobusy - wyjaśnia Jacek Krzemiński, rzecznik prasowy Ministerstwa Środowiska.
Rzecznik dodaje, że samorządy mogłyby też wprowadzać strefy ograniczonej emisji spalin, ale pod warunkiem wcześniejszej zmiany przepisów drogowych, która wprowadzałaby znaki informujące o strefie ograniczonej emisji spalin. Dziś takich znaków nie ma. Potrzebne są zmiany w Prawie o ruchu drogowym (znaki) i ustawie o drogach publicznych (możliwości kształtowania przez samorządy maksymalnej stawki za pierwszą godzinę parkowania oraz określenie dni objętych obowiązkiem opłaty).
Zmianę przepisów przewiduje do roku 2020 Krajowy Program Ochrony Powietrza wprowadzony przez rząd PO-PSL we wrześniu ubiegłego roku.
- W tej zmianie chodzi o to, by umożliwić samorządom tworzenie takich stref. Ale to, czy samorządy będą je tworzyć, zależy wyłącznie od nich samych. To będzie ich decyzja - stwierdza Krzemiński. - W każdym razie nie jest tak, że Ministerstwo Środowiska chce wyrzucać stare auta z miast i namawia do tego samorządy.
- W tym roku zakończymy rewitalizację płyty Starego Rynku i wtedy będzie można pomyśleć o wprowadzeniu ograniczenia ruchu w ścisłym centrum miasta, czyli na Starówce i ewentualnie na ulicy Gdańskiej - mówi Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. - Jednak nie może to być bezwzględne zamknięcie dla ruchu tej strefy. Przecież prawo wjazdu muszą mieć mieszkańcy i dostawcy towaru do sklepów. Ci dostaną odpowiednie identyfikatory, podobne do tych, które posiadają osoby niepełnosprawne.
Kosiedowski dodaje, że wyciekające ze starych samochodów płyny niszczą granitowe płyty Starego Rynku, a utylizacja zanieczyszczenia jest kosztowna. Jego zdaniem, szukanie winnych jest trudne, o ile w ogóle możliwe. Ale kryterium ograniczającym wjazd w strefę staromiejską nie powinien być wiek samochodów, bo to byłaby dyskryminacja mniej majętnych ludzi. Średnia wieku aut zarejestrowanych w Polsce wynosi 10 lat.
- Za wcześnie na dyskusję o wprowadzaniu stref ograniczonej emisji transportowej, ale już teraz na Starym Mieście mamy strefy zakazu ruchu i płatnego parkowania, które wpływają na poprawę czystości powietrza - wyjaśnia Marcin Kowallek, dyrektor Wydziału Gospodarki Komunalnej w Toruniu. - W godzinach szczytu komunikacyjnego prowadziliśmy też zakaz wjazdu pojazdów powyżej 18 ton, co także poprawiło sytuację.
Dyrektor dodaje, że Toruń promuje pojazdy ekologiczne. Kierowcy tych o napędzie elektrycznym lub hybrydowym (elektryczno-spalinowym) mogą parkować na Starówce bezpłatnie.
Władze miejskie chcą ustawić też (zapewne przy ul. Świętej Katarzyny) pierwszą stację ładowania aut elektrycznych. Co prawda w Toruniu jest zarejestrowanych zaledwie 7 takich aut, ale te udogodnienia mogą wpłynąć na popularyzację zakupu ekologicznych samochodów.
- Władze miasta nie planują na razie wprowadzenia żadnych stref ograniczenia ruchu samochodowego. Poprzestajemy na funkcjonującej strefie płatnego parkowania. Jednak w bliżej niesprecyzowanej przyszłości rzecz może być rozważana - przyznaje Bartłomiej Kucharczyk, rzecznik Urzędu Miasta Włocławka.