Miasto ma problem. Ponad 1200 rodzin w Gorzowie czeka na mieszkanie
Błędne koło: lokatorzy mają 50 mln zł czynszowych długów, a 1.253 rodziny czekają na mieszkanie.
Błędne koło wygląda tak: ludzie nie płacą czynszów. Rośnie ich dług. Za zaległości dostają nakaz eksmisji, ale... lokal musi zapewnić ten sam Zakład Gospodarki Mieszkaniowej! Daje więc i po chwili ma problem z tym samym lokatorem. A dług narasta. Jednocześnie nie ma lokali dla nowych najemców, którzy latami czekają w kolejce, bo nie ma gdzie wyprowadzić tych, którzy już mieszkają, ale nie płacą.
- Mieszka taki koło mnie. Wyrok na wyprowadzkę ma chyba od 4 lat. I co? I nic. My płacimy, on nie. Ale oboje mieszkamy - mówi nam lokatorka z ul. Dąbrowskiego (nie chce nazwiska w „GL”). Obecnie na mieszkanie czekają u nas aż 1.253 rodziny. Ale aż 949 z nich czeka na lokal z wyrokiem eksmisyjnym w dłoni. A mieszkań nie przybywa.
- Jak to?! Przecież w 2011 r. oddano do użytku blok z 76 mieszkaniami komunalnymi przy ul. Zbąszyńskiej! - powie ktoś zorientowany w najnowszej historii Gorzowa.
Zgadza się. Tylko że w tym samym czasie mniejsza Nowa Sól zbudowała... 150 mieszkań komunalnych i socjalnych. - Jednak budowanie bloków na czas też nie rozwiązuje problemu. Nam lokatorzy nowiutki budynek zniszczyli do cna. Czyli problem jest gdzie indziej. Musi się tak zmienić myślenie, a może i prawo, by sądy nie przyznawały większości eksmitowanych prawa do lokalu socjalnego - uważa prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz. Podkreśla, że takie problemy, jak w Gorzowie, są w całym kraju. - A setki kłopotliwych lokatorów jak siedziały w miejskich mieszkaniach, tak siedzą. Tylko z komunalnych przeskakują na socjalne - dodaje Tyszkiewicz.
Setki kłopotliwych lokatorów jak siedziały w miejskich mieszkaniach, tak siedzą. Tylko z komunalnych przeskakują na socjalne
Drugi problem to zaległości czynszowe. Jeszcze pięć lat temu ich kwota wynosiła 34 mln zł. - Dziś to już z odsetkami ponad 50 mln zł - powiedział nam wczoraj dyr. ZGM-u Paweł Jakubowski (za takie pieniądze można by postawić pięć bloków, jak ten ze Zbąszyńskiej!).
Dlatego administracja robi, co może, by poprawić ściągalność. Kieruje sprawy do sądu, nasyła firmy windykacyjne, komorników, pozwala odpracowywać zaległości. Ale dług i tak rośnie. Jedynym światełkiem w tunelu są wyprowadzki do pomieszczeń zastępczych. ZGM wykonuje je wobec tych, którzy mają wyroki eksmisyjne bez prawa do lokalu socjalnego. W ten sposób odzyskano w trzy lata ponad 30 mieszkań. Ciągle za mało...
Dlatego prezydent Jacek Wójcicki zapowiedział remontową ofensywę. - Nie może być tak, że z jednej strony rodziny czekają na mieszkania, a z drugiej mieszkania nie mają lokatorów - powiedział w poniedziałek. Mowa o niemal 400 pustych lokalach, na remont których ZGM nie ma pieniędzy. Miasto zapowiada, że w tym roku zmodernizuje 50 z nich, a potem co roku setkę. Dodatkowo Gorzowskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego zbuduje w 2018 r. blok z mieszkaniami socjalnymi.
PAMIĘTAJ:
Masz zaległości? Idź do Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej i spróbuj się dogadać. Może uda się rozłożyć zaległość na raty? A może masz szansę na dodatek mieszkaniowy? Dzięki niemu lżej będzie uiszczać opłaty.
Jeśli wiesz, że Twoje problemy finansowe nie są przejściowe, zgłoś się do Biura Zamiany Mieszkań. Za swoje mieszkanie możesz dostać mniejsze, tańsze w utrzymaniu. Dodatkowo nowy lokator może (jest taka opcja) spłacić twoje zobowiązania czynszowe.
Czujesz, że zaraz wyjdziesz na prostą, ale dług w administracji Ci ciąży? Zapytaj, czy możesz odpracować zaległości. ZGM wprowadził taki program dla wybranych lokatorów - trzeba spełnić kilka warunków, jednak można zmniejszać dług w tempie 11 zł na godzinę.
Nie unikaj kontaktu. Ignorowanie pism i wezwań to zły pomysł. ZGM i tak cię znajdzie. I naśle komornika.