Miasto - Mielno i Unieście
Z jednej strony większy prestiż, więcej szans na unijne pieniądze, z drugiej kłopot dla osób z Unieścia .
Wczoraj wieś, dziś miasto - taka refleksja może przyjdzie do głowy w noworoczny poranek komuś z mieszkańców Mielna albo Unieścia, które od 1 stycznia 2017 r. będą jednym miastem - Mielnem.
Na pierwszy rzut oka dla jednych i drugich nic się nie zmieni, bo za oknem będzie ten sam krajobraz. Zimą puste ulice, nierozebrane handlowe obiekty. Turyści, jeśli już są, to pochowani w ośrodkach SPA, a ta garstka miejscowych ulicznego tłumu nie ma szans zrobić.
Dopiero latem Mielno tętni życiem całą dobę i trudno się dziwić, że przyjezdni prędzej daliby sobie rękę uciąć, niż przyznaliby, że wypoczywają na wsi. Po co więc wyprowadzać było turystów z błędu? Od niedzieli Mielno to miasto. W poniedziałek na budynku urzędu gminy zawiśnie nowa tablica informująca, że to już nie urząd gminy, ale miasta.
Zresztą takich zmian będzie więcej, bo już żadna instytucja od 1 stycznia nie może mieć siedziby w Unieściu, które od 1 stycznia przestaje być miejscowością. Radni jeszcze w starym roku podjęli sporo prostujących ten stan rzeczy uchwał. Ich samych, z racji powstania miasta, nie przybędzie. Na razie też nikt nic nie mówi o ewentualnych podwyżkach diet czy wynagrodzenia dla burmistrza. Przewodniczący rad dwóch osiedli, których wybór ma nastąpić jeszcze w styczniu, dostawać będą miesięczną dietę w kwocie 500 złotych, czyli równą tej pobieranej przez sołtysów.
Mennica Polska wybije też dla gminy Mielno 100 sztuk medalu okolicznościowego z metalu patynowanego. Jeszcze nie wiadomo, kto je otrzyma, czy trafią do zasłużonych mieszkańców, czy może część z nich zostanie przekazana na charytatywny cel. Wiadomo za to, że przez konieczność dokonania zmian w rejestrach państwowych od poniedziałku, przez kilka kolejnych dni, mieszkańcy gminy mogą mieć problem z rejestracją stanu cywilnego, meldunkiem i wydaniem dowodu osobistego.