Około 20 mln zł ma kosztować modernizacja Strugi Świebodzińskiej. Pierwsze prace mogą rozpocząć się już w przyszłym roku.
Zbigniew Burnos, były radny wyjaśnia, że Struga Świebodzińska nie była remontowana od 1945 roku. - Przez te lata rowy zarosły i doraźne prace, polegające na koszeniu trawy i usuwaniu krzaków, niewiele dały. Dno zostało zamulone, więc po każdym większym deszczu, kiedy struga nie może przyjąć wody, zalewa ona okolice. Dlatego konieczny jest remont kapitalny. Inaczej nie będzie można chociażby zagospodarować Błoni Świebodzińskich, które będą ciągle podtapiane.
Zbigniew Cholewa przypomina natomiast historię z 2012 roku, gdy miasto zostało dosłownie zalane. Najgorzej było w okolicy Żymierskiego, gdzie woda zniszczyła most, podtopiony był także szpital. - A winna była struga, która nie była w stanie odprowadzić nadmiaru wody. Jeśli chcemy czekać na powtórzenie tej sytuacji, to czekajmy. I nic nie róbmy. Dziwi mnie, że miasto tak lekceważy ten problem.
Pamiętajmy, że struga nie należy do miasta, ale zarządu melioracji, który podlega pod marszałka
Wiceburmistrz Krzysztof Tomalak odrzuca zarzut, o lekceważeniu sprawy strugi. - My o jej modernizację czy też remont zabiegamy od wielu lat. Pamiętajmy, że struga nie należy do miasta, ale zarządu melioracji, który podlega pod marszałka. A więc to marszałek powinien ponieść koszty robót. Te są szacowane nawet na 20 mln zł. Zresztą nas na taki wydatek nie stać - wyjaśnia wiceburmistrz.
Dodaje on też, że miasto, powiat oraz gmina Szczaniec zgodziły się wspólnie pokryć koszty opracowania dokumentacji, które wyniosą 750 tys. zł. Na tę sumę w połowie złoży się Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Zielonej Górze, a w połowie powiat i miasto. Kilka tysięcy dorzuci gmina Szczaniec. Jak nam powiedział Augustyn Filipczak, zastępca dyrektora ZMiUW dokumentacja miała być gotowa do grudnia 2015 roku. Jednak w czasie konsultacji wniesiono wiele poprawek, które trzeba było uwzględnić.
- Dlatego projektanci zobowiązali się, że zakończą prace do połowy tego roku. I ten termin został zaakceptowany. Lepiej nieco poczekać, by dobrze przygotować papiery, niż później wprowadzać poprawki - przekonuje nasz rozmówca.
Po przygotowaniu dokumentacji zarząd melioracji zamierza jeszcze w tym roku wystartować w konkursie Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego, by pozyskać pieniądze na modernizację strugi. Ma to być 85 procent kosztów. Pozostałe 15 procent jako wkład własny mają dołożyć samorządy, a więc gminy i powiat. - My wniesiemy te pieniądze - zadeklarowali starosta Zbigniew Szumski i wiceburmistrz Tomalak. Augustyn Filipczak zapewnił, że pierwsze prace przy strudze mogą się rozpocząć w 2017 roku, a zakończyć rok później. Przypomnijmy, że ma ona około 20 km, wypływa z jeziora Wilkowskiego i wpływa do Obry, nieopodal Szczańca. Po drodze przepływa przez kilka małych jezior m.in. Zameckie.