Miasto wyłożyło kawę na ławę
Magistrat wyłożył kawę na ławę w sprawie przebudowy ul. Kostrzyńskiej (za około 50 mln zł) oraz rozbudowy sieci tramwajowej (za ćwierć miliarda).
Co ważne, urząd zrobił to publicznie, w czwartkowe popołudnie, podczas spotkania z ekspertami i wiceprezydentami, na które zaproszono mieszkańców. I mieszkańcy przyszli. Może nie tłumnie, ale licząc wszystkich „nieurzędników”, na sali było na pewno ponad 20 osób. Czyli - jak na takie spotkanie - naprawdę dużo.
Inna rzecz, że nie wszystko, co obywatele usłyszeli, podobało się im na 100 procent. Bo okazało się, że urząd obstaje przy skromnej przebudowie ul. Kostrzyńskiej. Będzie więc tu tylko jeden tor tramwajowy (zamiast, jak teraz, dwóch) oraz jedna nitka drogi, a nie - jak zamierzała poprzednia władza - dwie nitki. Ludzie nie kryli swojego zdania. Np. pani Ewa Nowak, która przy Kostrzyńskiej mieszka, wykazała słabe punkty urzędniczego rozumowania. Jej zdaniem - i trudno się z nią nie zgodzić - mijanki i jeden tor to krok wstecz na drodze rozwoju tramwajów. I powiedziała to w twarz radnym, wiceprezydentom i projektantowi.
Z kolei Andrzej Wójcik wykazał zrozumienie dla tej inwestycyjnej skromności, jednak zażądał zapewnienia, że taka wersja przebudowy nie zamknie miastu szansy na rozmach, gdyby chciało zrobić drugi tor i drugą nitkę. Wiceprezydent Marcinkiewicz osobiście mu to obiecał. Powiedział, że właśnie taki był zamysł magistratu, gdy zlecał projekt całej inwestycji. Urząd obiecał coś jeszcze: poprawki i zmiany w kilku istotnych dla ludzi kwestii. Dobudowany zostanie np. chodnik wzdłuż posesji przy torach (dziś ludzie biegali po torach i wąskim poboczu), jest też szansa, że jeszcze raz przemyślana zostanie kwestia umiejscowienia przystanków - by były wygodniej rozmieszczone (wstępny projekt okrajał ich liczbę).
Podczas spotkania urzędnicy opowiedzieli też o tramwajowej inwestycji za 260 mln zł (to łączna suma dotacji z Unii Europejskiej i naszego wkładu). Najważniejsze informacje? Będzie nowa linia - przez ul. Piłsudskiego i Górczyńską aż do ul. Okulickiego, gdzie na samym końcu zaczynają się już przygotowania do budowy pętli, o czym pisaliśmy w „GL” wczoraj.
Niestety - urząd upadł się na ułożenie łącznika między nową linią a starą (od ul. Pomorskiej do Piłsudskiego) w drodze przez park Kopernika. Nie ma więc szans, by szyny były w ul. Czereśniowej, w której okolicy są bloki, szkoła, hala sportowa, hotel - jak proponowaliśmy w „GL” i jak proponowali m.in. działacze Rowerowego Gorzowa. Urzędnicy z uporem twierdzą, że droga przez park przyciągnie więcej pasażerów.
Jednak pomimo tych różnic, braków, zmian czy okrajania inwestycji, jest powód do radości: bo dwie, najbardziej oczekiwane inwestycje, wreszcie mają realną szansę ruszyć. 2016 r. i 2017 r. zapowiada się bardzo… budowlanie.