Michał Cieślak: – Prawem opozycji jest dziś milczeć [ROZMOWA]
O podsumowaniu roku rządów Prawa i Sprawiedliwości i założeniach na 2017 rok – rozmowa ze świętokrzyskim posłem klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości Michałem Cieślakiem.
Opozycja mówi, że poprzedni rok był złym czasem dla Polski. Pan powie, że jest kompletnie inaczej?
Oczywiście! Nie ma żadnej przesady w wielokrotnie po-wtarzanym przez nasz obóz stwierdzeniu, że przez ostatni rok zrobiliśmy więcej niż ekipa PO-PSL przez osiem lat swoich lichych rządów. Naszym sztandarowym Programem „Rodzina 500 plus” objęliśmy blisko cztery miliony dzieci. Dzięki temu do polskich rodzin trafiło w sumie 17 miliardów złotych! Te liczby pokazują, że tezy o rzekomej niesprawiedliwości tego projektu są tylko próbą pudrowania dramatycznej nieudolności ekipy PO-PSL w zakresie polityki społecznej. Skoro dziś są tacy mądrzy, dlaczego nie dali choćby 200 złotych na każde dziecko, kiedy byli u władzy? Ich prawem jest dziś milczeć. Rodzinę w ogóle postawiliśmy na pierwszym miejscu, uznając to za najpilniejszy z całej listy priorytetów. W ramach przywracania polskim rodzinom godności od 2017 roku minimalne wynagrodzenie osiągnęło pułap dwóch tysięcy złotych, a minimalna stawka godzinowa za pracę – 12 złotych. Bez godnej płacy, która jest nagrodą i jednocześnie zachętą do wytężonej pracy, nasza gospodarka nie ruszy do przodu. Od 2017 roku minimalna emerytura wynosi tysiąc złotych miesięcznie. Nie możemy pozwolić na to, by nasi rodzice czy dziadkowie ostatnie lata swojego życia spędzali w nędzy. Jesteśmy im winni zapewnienie godnej i spokojnej starości.
Z czego to wszystko zostanie sfinansowane?
Kiedy opozycja pyta, skąd bierzemy na to wszystko pieniądze, odpowiadamy: między
innymi z uszczelnienia dziurawego dotąd jak sito systemu podatkowego. Tylko w tym roku dało nam to 11,5 miliardów złotych więcej w budżecie. Ograniczyliśmy też o połowę deficyt budżetowy! To wszystko pokazuje, że pieniądze są – pies jest pogrzebany we właściwym zarządzaniu publicznym groszem. My dzielimy się pieniędzmi budżetowymi z Polakami, poprzednia ekipa dzieliła te pieniądze między sobą.
2017 rok upłynie pod znakiem…?
Kwestie społeczne były, są i będą fundamentem i naczelnym drogowskazem naszej politycznej działalności. Ale nie można tego robić w oderwaniu od uwarunkowań gospodarczych i ekonomicznych. Dlatego zgodnie z zapowiedziami pani premier, rok 2017 upłynie pod znakiem stymulacji naszej rodzimej gospodarki. Będziemy realizować scenariusz wicepremiera Mateusza Morawieckiegozawarty w „Planie na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”.
Jego zasadniczym elementem jest reforma środowiska prawnego dla funkcjonowania biznesu w Polsce. Przedsiębiorcy przede wszystkim potrzebują stabilności. Jeden z punktów naszego dekalogu dla przedsiębiorców mówi o klauzuli pewności prawa. Ta regulacja da przedsiębiorcom poczucie pewności w systemie prawa, bo oznacza, że w przypadku wprowadzenia nowej interpretacji istniejących przepisów wynikające z tego konsekwencje będą obowiązywać tylko i wyłącznie od dnia wejścia ich w życie, nigdy wstecz. Jesteśmy na początku drogi prowadzącej do dobrej zmiany. Urządzamy z mozołem tę Polskę tak, by wszyscy, a nie tylko grupy wybranych, mogli kosztować owoce tak zwanego sukcesu gospodarczego. Jeśli bowiem ludzie nie czują we własnych portfelach, w życiu, że w kraju jest lepiej, że gospodarka rośnie, że wskaźniki makroekonomiczne szybują, to po co to wszystko? Czy to jest rozwój? Nie budujemy naszej siły gospodarczej dla wskaźników i ratingów. Dla nas punktem odniesienia i miarą sukcesu gospodarczego jest sytuacja materialna każdego poszczególnego obywatela Polski. Nie PKB, tylko PKO – portfel każdego obywatela.
Jak zakończy się kryzys parlamentarny?
Piłka jest po stronie opozycji. Liczę na refleksję ze strony naszych konkurentów politycznych.