Michał Kaczmarek z Teatru Tanga w Poznaniu: Przygotowujemy spektakl, który przywróci do życia przedwojenne tango [ROZMOWA]
Pierwszy istniejący w Polsce Teatr Tanga znajdujący się w Poznaniu przygotowuje nowy spektakl pt. „Rebeka”, który po raz pierwszy w historii przedstawi przebogatą historię przedwojennego tanga polskiego w trzech wymiarach: muzyki na żywo, śpiewu i tańca. O próbach, przedstawieniu i tradycji tańczenia tang w Polsce opowiada dyrektor teatru, Michał Kaczmarek.
O czym będzie państwa spektakl pod tytułem „Rebeka” i dlaczego wybrali państwo do opowiedzenia tę konkretną historię?
Spektakl opowiada historię młodej dziewczyny z małej prowincji, która pod wpływem miłości od pierwszego spojrzenia trafia w wielki świat. Dociera na warszawskie salony, a później do Buenos Aires i tam przeżywa różne historie, które weryfikują jej pojęcie o miłości i ludzkiej dobroci. Powraca do Warszawy, jako zupełnie inna osoba. Teraz to o nią walczą mężczyźni, których traktuje przedmiotowo. Jest to historia, której kanwą są istniejące przedwojenne polskie tanga. Główną motywacją było to, żeby po raz pierwszy zająć się spuścizną polskich tang. Mówimy o historii niezwykle długiej, czyli całym międzywojennym okresie obejmującym setki utworów. Tango wtedy w Polsce było najmodniejsze: tańczone, śpiewane, wystawiane na scenach w wodewilach, kabaretach. Dwa tanga przedwojenne opowiadają historię Rebeki, o której niewiele wiadomo, poza tym, co znalazło się w treści tekstów tanga. Pochodziła z małej miejscowości, do tego miasteczka przyjechał ktoś, w kim się zakochała i z tego powodu w tym miasteczku bez perspektyw została. W drugim tango, które się nazywa „Rebeka tańczy tango” opisano dalsze koleje losu tejże bohaterki: przyjechała do stolicy, gdzie jest królową tanga, a mężczyźni za nią szaleją.
Łączymy w naszym spektaklu historię tej dziewczyny z historycznymi wydarzeniami. Będzie między innymi tango tańczone na tacy trzymanej przez mężczyzn, odtworzymy historycznie pierwsze tango polskie z października 1913 roku, które zatańczyła Lucyna Messal i Józef Redo, a także poruszymy temat mafijnych sutenerów, którzy pod pretekstem zamążpójścia, sprowadzali z Polski do Buenos Aires młode dziewczyny.
Przeczytaj też: Przemysław Kieliszewski: Teatr Muzyczny w Poznaniu będzie bramą, która zaprosi do centrum miasta mieszkańców i turystów [ROZMOWA]
Przedwojenne tango to temat, który nie jest znany szerokiej publiczności. Do kogo zatem będzie adresowany spektakl i czy mają Państwo coś wyjątkowego dla widzów?
Polskie tanga są traktowane w sposób niszowy, chociaż nie powinny, ponieważ starsze pokolenia bardzo dobrze znają konkretne utwory. Wielu artystów polskiej sceny wykorzystuje do dziś teksty polskich tang. Chcemy pokazać, że to spory dorobek naszego kraju. Adresatami tego spektaklu będą nie tylko melomani i pasjonaci tanga, ponieważ każdy słyszał przeboje takie jak: „Tango milonga”, „Tę ostatnią niedzielę”, „Odrobinę szczęścia w miłości” i „Upić się warto”.
Czym się różni przedwojenne tango od tanga współczesnego?
Tango w Polsce pojawiło się dzięki teatrowi. Szeroka publiczność poznała tango w wersji scenicznej. Szybko stało się częścią polskich dancingów, gdyż nie było wówczas milong (wydarzeń, gdzie tańczy się wyłącznie tango), jak w Buenos Aires. W Polsce tańczono tango na dancingach, jako główny motyw, ale tańczono także fokstroty. Tanga przedwojenne różnią się tym, że są inspirowane partyturami argentyńskimi, ale są bardziej rzewne. Bandoneon, który jest głównym instrumentem tanga, było bardzo trudno zdobyć, dlatego polskie wersje grane były między innymi na akordeonie, wydobywając bardziej delikatne dźwięki. Współcześnie w Polsce tańczy się tango argentyńskie, natomiast polskie odchodzi, gdzieś w niebyt, dlatego nasz spektakl ma przypomnieć, że mamy przecież własny, ogromny dorobek.
Jak będzie wyglądała scenografia i charakteryzacja? Widzowie przeniosą się do Buenos Aires i Warszawy sprzed II wojny światowej?
Nie chcę zdradzać wszystkiego, ale widzów w międzywojnie przeniesiemy już od foyer, dlatego też wybraliśmy kinoteatr Apollo, który w dobrym tego słowa znaczeniu „opiera się czasowi”. Ma niezwykłą atmosferę i można poczuć się jak w zeszłym stuleciu. Zachęcamy widzów, jeśli zechcą, żeby również swoim ubiorem zaznaczyli tamten czas. Kinoteatr Apollo jest też doskonałym miejscem dla historii tanga, gdyż za młodu bileterem był tam Eugeniusz Bodo, który potem zasłynął śpiewaniem i wykonywaniem tang. Charakteryzacja będzie typowa dla ówczesnej epoki, a scenografia minimalistyczna, ponieważ to ruch i taniec będzie obudowywał scenę.
Przeczytaj także: Mieszka w zaledwie 9-metrowej kawalerce w Poznaniu
Ilu artystów wystąpi? Czy muzyka będzie grana na żywo?
Tak, spektakl będzie z muzyką na żywo, bo chcemy pokazać, że to rzecz żywa, a nie puszczana z taśmy. Będzie zespół muzyków pod dyrekcją Hadriana Tabęckiego. Wystąpi trzech wokalistów: Agnieszka Różańska, Olga Bończyk, Maciej Miecznikowski, którzy będą też narratorami historii. Oprócz tego wystąpi 16 tancerzy z naszego teatru.
W jakich jeszcze miastach Polski będzie wystawiana sztuka?
Nasze spektakle są mobilne, bo chcemy dotrzeć do jak największej publiczności. Planujemy pojechać do Warszawy, a później ruszymy po miastach wojewódzkich, ponieważ przed wojną tego typu dancingi odbywały się w większych miastach. Chcemy zaprosić widzów z miast, żeby przypomnieli sobie długą tradycję tańczenia, która teraz zamiera, a która to jest doskonałym sposobem na spędzenie czasu i budowanie społeczności.
---------------------------
Zainteresował Cię ten artykuł? Szukasz więcej tego typu treści? Chcesz przeczytać więcej artykułów z najnowszego wydania Głosu Wielkopolskiego Plus?
Wejdź na: Najnowsze materiały w serwisie Głos Wielkopolski Plus
Znajdziesz w nim artykuły z Poznania i Wielkopolski, a także Polski i świata oraz teksty magazynowe.
Przeczytasz również wywiady z ludźmi polityki, kultury i sportu, felietony oraz reportaże.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień