Między torami: Internetowe ślizgi radnego Bulaka
Szef klubu radnych PiS Sebastian Bulak codziennie wkleja na portalach społecznościowych informacje o zmianie cen biletów na lodowiskach. Radny nazywa skandalem podwyżkę cen biletów dla dzieci w trakcie ferii zimowych i prezentuje cenniki biletów z podwyżkami.
Infografikę podpisuje "Śliskie decyzje Hanny Zdanowskiej". Każdego dnia publikuje również informacje o zamkniętych lodowiskach przenośnych na Stawach Jana i przy pływalni „Wodny Raj”. Opatruje to dopiskiem „Magistrat na lodzie”. Po kilku dniach czytania takich postów musieli zareagować urzędnicy. Najpierw rzecznik prezydent Łodzi Marcin Masłowski odniósł się do wpisów Bulaka słowami: „Dlaczego pan kłamie i manipuluje?”. Masłowski wrzucił inny cennik i dodał, że zmienił się on od 1 stycznia, a nie na ferie. Bulak zażądał przeprosin, ale ich nie doczekał. Zagroził, że będzie domagał się ich w inny sposób.
Następnego dnia w polemikę z radnym Bulakiem wszedł dyrektor MOSiR Eryk Rawicki, który zawiaduje lodowiskami. Napisał: „Pana analiza cennika jest nadzwyczaj niestaranna i obliczona jedynie na populistyczne podawanie nieprawdy.” Radny zareagował tak samo, jak w przypadku Masłowskiego. Napisał do dyrektora: „Zarzucanie nam niewiedzy bądź kłamstwa jest skandalem za który domagam się od pana przeprosin.” Oczywiście, też się nie doczekał.
Jestem ciekaw, czy internetowe przepychanki skończą się pozwem Bulaka do sądu przeciwko rzecznikowi i dyrektorowi. Byłaby to bardzo interesująca potyczka polityczna. Wszak nie o łyżwy tu chodzi, a osłabienie pozycji prezydent Zdanowskiej i jej ludzi. Granie im na nerwach stało się czymś naturalnym dla radnych PiS i często z tego korzystają. Dlatego władze Łodzi i urzędnicy muszą być czujni, aby nie dać się hejtować przez PiS. W tym przypadku wystarczyło wprowadzić zmiany w cenniku za korzystanie z lodowisk po feriach, czyli od 1 lutego. A wtedy Bulak nikogo nie straszyłby sądem.