Międzynarodowe Centrum Kongresowe jest już gotowe [ZDJĘCIA, LINIA CZASU]
Międzynarodowe Centrum Kongresowe w Katowicach jest już gotowe, ale na oficjalne otwarcie musimy jeszcze poczekać. Choć od wczoraj odbywają się tu rozgrywki Intel Extreme Masters oraz targi gier komputerowych, a budynek ma pozwolenie na użytkowanie, to przecięcie wstęg nastąpi dopiero w kwietniu.
Przypomnijmy: budowę rozpoczęto pod koniec 2011 r., zgodnie z pierwotnymi założeniami MCK miało być gotowe w maju 2013 r. W 2012 r. katowicki magistrat zerwał jednak umowę z generalnym wykonawcą inwestycji, ze względu na opóźnienia w harmonogramie robót. Nowym zostało konsorcjum firm Warbud i Mercury Engineering. Zerwany kontrakt opiewał na 252 mln zł, nowy zaś na 280 mln zł. Od czasu zmiany generalnego wykonawcy budowa przebiega bez zakłóceń. Ostatecznie zakończyła się na początku tego roku, w kolejnych tygodniach trwały prace wykończeniowe i porządkowe. Bilans tej inwestycji zamknął się w kwocie 313 mln zł, z tego 180 to unijna dotacja.
Za te pieniądze powstała hala na miarę stolicy aglomeracji. MCK nadaje się właściwie na każdą imprezę, a możliwości jej "serca", czyli sali wielofunkcyjnej z ponad 8 tys. m kw., nie są ani trochę przesadzone. W sali zmieści się nawet 12 tys. osób. Można ją podzielić na trzy niezależne od siebie segmenty, a jej posadzka jest na tyle wytrzymała - udźwig pięciu ton na m kw. - że bez problemu mogą tu wjeżdżać ciężarówki. To właśnie ta sala zamieni się na czas WTA Katowice Open w kort tenisowy i także tu będą odbywały się wydarzenia związane z Intel Extreme Masters 2015.
W budynku jest łącznie 35 tys. m kw. powierzchni użytkowej, dwa foyer - dolne i górne - sala bankietowa na 800 miejsc oraz sala audytoryjna dla 600 słuchaczy. Nawet olbrzymie toalety, ciągnące się wzdłuż całego budynku (czyli na długość ponad 200 metrów).
- Sala audytoryjna jest w 100 proc. przygotowana do użytkowania, są tu: scena, kabiny symultaniczne, nagłośnienie, itp. - wylicza Janusz Nowak, szef Convention Bureau, referatu katowickiego magistratu, które ma za zadanie pozyskiwać imprezy dla MCK. Pozostałe przestrzenie MCK wyposażać muszą na czas imprez ich organizatorzy.
Plan był inny. Koszty wyposażenia miał wziąć na siebie operator MCK, ale koncesjonariusza dla obiektu miasto nadal nie ma. Oferentów było dwóch, tyle że jedna z firm zaskarżyła wyniki postępowania. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, niebawem trafi do NSA. Do tego czasu halą zarządzać będzie w imieniu miasta Convention Bureau i miasto.
CB o pozyskanie imprez dla MCK, mimo braku operatora, się nie boi. - Zainteresowanie jest naprawdę duże. W 2015 roku wolne terminy mamy już tylko w połowie czerwca, w lipcu i sierpniu, czyli w wakacyjne, "martwe" miesiące - mówi Nowak. Hala - to już pewne - przyciągnie imprezy, które dotąd odbywały się w innych lokalizacjach, ale też innych niż Katowice miastach.
- Nowością będą imprezy medyczne, w tym kongres kardiologiczny, rozmawiamy też o organizacji dni endoskopowych, kongresie stomatologicznym. Tu odbędą się także targi książki - wylicza Nowak. W kalendarzu są również targi samochodowe czy górnicze.
Sporo będzie się tu dziać przez najbliższe miesiące. Do niedzieli w MCK i Spodku odbywają się międzynarodowe mistrzostwa w grach komputerowych Intel Extreme Masters oraz targi gier i technologii komputerowych. Po IEM, jeszcze w marcu, odbędzie się tu Dzień Przyjaźni Polsko-Węgierskiej, z udziałem prezydentów obu państw. Zaś w kwietniu planowane są mecze turnieju tenisowego WTA Katowice Open, a następnie Europejski Kongres Gospodarczy (20-22 kwietnia).
Lepszego debiutu władze Katowic dla MCK wymarzyć sobie nie mogły. Przez pierwsze tygodnie po zakończeniu budowy centrum, odwiedzą je gwiazdy sportu, biznesmeni i politycy. Czy MCK ich zachwyci?
To pewne. Katowice dotąd nie miały podobnego obiektu, jak centrum zaprojektowane przez pracownię JEMS Architekci. Cieszą nie tylko eleganckie wnętrza, ale i fakt, że budowlę zaplanowano tak, aby nie była konkurencją dla stojącego obok Spodka. Z zewnątrz halę pokryto czarną aluminiową siatką (ten sam materiał jest na ścianach w foyer górnym), zaś środkiem jej zielonego dachu (architekci nazwali go zieloną doliną) poprowadzono trakt dla pieszych, którym z placu przed Spodkiem przejdą na ulicę Olimpijską i dalej już kładką do nowego gmachu NOSPR. Z dachu rozpościera się wspaniały widok na strefę kultury i Katowice, można go podziwiać także z tarasu nań wychodzącego.