Międzyrzecki szpital ma 27 mln zł. długu. Tak przynajmniej twierdzi prezes lecznicy
Według prezesa Waldemara Taborskiego, od dziewięciu miesięcy zadłużenie lecznicy utrzymuje się na tym samym poziomie. – Nieprawda, bo dług wzrósł do ponad 30 mln złotych – mówi jeden z naszych rozmówców. Faktem jest, że najbliższe miesiące nie zapowiadają się dla szpitala kolorowo, bo na pewno nie wykona ryczałtu. Pytanie tylko, na jakim poziomie?
Prezes Taborski zapewnia, że od marca, czyli od chwili kiedy objął stery władzy, lecznica bilansuje się finansowo. Spłaciła ok. miliona złotych wcześniejszego kredytu, 90 tys. zł zobowiązań kadrowych i 400 tys. zł kosztów sądowych związanych z obsługą zadłużenia. – Ustaliliśmy zasady spłaty i się tego trzymamy – mówi prezes.
Tymczasem wśród pracowników krąży wieść, że jednak zadłużenie sięgnęło 30 mln zł. Zarówno szpitalne władze, jak i nasi rozmówcy nie mają złudzeń, że lecznica nie wykona tegorocznego kontraktu. Pytanie tylko, na jakim poziomie? Według Taborskiego, procentowo będzie to na poziomie 15 – 19 procent. – Przyczyn było wiele, między innymi fakt, że część pacjentów ze względu na koronawirusa nie zgłosiła się na planowane zabiegi, wielu pracowników było na kwarantannach – tłumaczy prezes. – Wiele lecznic nie wykona planu nawet na poziomie 50 procent.
Ile w końcu wynosi szpitalny dług
Według oponentów dyrektora powinien on ujawnić ile kwotowo, a nie procentowo straci szpital. – Jak ktoś traci nawet 50 procent, a ma 150 milionów kontraktu to przetrwa, a jeżeli Międzyrzecz ma kontrakt na poziomie 40 mln zł, z czego może stracić 8 milionów, to katastrofa – mówi nasz rozmówca. – No i nie zapominajmy o zadłużeniu, które według naszych danych, jednak przekroczyło 30 mln. zł.
Nasi rozmówcy mówią wprost, że sprawą powinien zająć się powiat i w końcu ujawnić personelowi, jaka naprawdę jest sytuacja szpitala powiatowego. – Ludzie czują się niepewnie, krążą plotki, a to atmosfery nie poprawia. Mamy dość spekulacji. Chcemy otwartości, żeby ktoś wreszcie wyłożył nam kawę na ławę. I to wcale nie muszą być szpitalne władze.