Miejsce prawie idealne
Mieszkańcy ul. Wróblewskiego w Gorzowie mają blisko sklepy, pocztę, bibliotekę, lekarzy. Brakuje im tylko i aż równego asfaltu. Tak samo jak remontu placu zabaw. Czy mają na nie szansę?
- Jak się żyje na Wróblewskiego? Bardzo dobrze. Tu jest naprawdę spokojnie - mówi Wiktor Borawski. Od 33 lat mieszka w bloku numer 37.
Tu jest prawie wszystko
- Córki do szkoły miały dosłownie parę kroków, sklepy są jeszcze bliżej, do kościoła też nie jest daleko - wylicza. Kto mieszka przy ul. Wróblewskiego, ten blisko ma nawet na sanki. Tzw. lasek, w którym zimą można „pośmigać z górki na pazurki”, jest ledwie kilkadziesiąt metrów od bloku pana Wiktora. W piątek gorzowianin wybrał się tam z wnukami.
A co by zmienił w swojej okolicy? - Powinno powstać więcej miejsc parkingowych - mówi. Z kolei Jolanta Roćko, która mieszka przy ul. Wróblewskiego 27, poprawiłaby w tej części Górczyna w zasadzie jedno - place zabaw. - Ten, który jest pod moim blokiem, powinien zostać odnowiony - mówi. Od niej też słyszymy, że żyjąc przy Wróblewskiego wszystko ma się w zasięgu ręki. - Tylko na tramwaj jest stąd daleko - mówi, bo do tramwaju ma prawie kilometr. A skoro już mowa o odległościach... Wróblewskiego to jedna z najdłuższych ulic w mieście. Jeśli ktoś myśli, że zaczyna się w pobliżu ronda Piłsudskiego, to grubo się myli. Wróblewskiego zaczyna się na skrzyżowaniu z ul. Wyszyńskiego. Tuż przy miejskiej komendzie policji. I ciągnie się aż po ul. Górczyńską. - Licząc od początku, ma z 1,2 km - mówi Marcin Michalski, zastępca prezesa ds. technicznych w spółdzielni mieszkaniowej Górczyn. Nic więc dziwnego, że przy Wróblewskiego żyje około 2 tys. gorzowian. W samych tylko blokach przy tej ulicy mieszka prawie 700 rodzin! I chyba prawie wszyscy są zadowoleni, że tutaj żyją.
- Tu to nawet nikt nie marudzi - mówią nam Elżbieta i Andrzej Garbolewscy. - Ludzie mają tu wszystko, czego potrzebują. I pocztę, i przedszkole, i bibliotekę... No i nasz rodzinny sklep, czyli Cezar - uśmiecha się małżeństwo, które prowadzi swój biznes w pawilonie przy Wróblewskiego 35. Jest tu też sklep zoologiczny, pierogarnia, a nawet gabinety kilku lekarzy.
Czego jeszcze trzeba
- Miasto powinno dokończyć wreszcie remont naszej ulicy - mówi Edward Tachasiuk z Wróblewskiego 17. Odcinek do sklepu Jajo Strusia został wyremontowany kilka lat temu. Na nowy trzeba będzie jeszcze poczekać najpóźniej do przyszłego roku. Naprawa jest już wpisana w „mapę remontów gorzowskich ulic” na 2017 r. Wtedy też powinny zostać wymienione chodniki (taka jest bowiem aktualna „taktyka” urzędników - gdy biorą się za jezdnię, to przy okazji poprawiają chodniki).
Chodniki poprawi też spółdzielnia. W tym roku - przed wejściem do bloków przy Wróblewskiego 42 i 46. Największą tegoroczną inwestycją będzie jednak przebudowa ciągu pieszego, który ul. Wróblewskiego łączy z ul. Szwoleżerów. Docieplone zostanie też kilka dachów. Jeśli zaś chodzi o odnowienie placów zabaw - z tym też trzeba poczekać do przyszłego roku. Wtedy fachowcy pojawią się w pobliżu bloków przy Wróblewskiego 19 i 21. Nie wcześniej niż w przyszłym roku można się też spodziewać naprawy parkingu przy Jaju Strusia i poczcie. W tym roku szans na to nie ma.
Kim był ten Wróblewski?
A tak na marginesie... Wiecie, kim był Walery Wróblewski, patron ulicy na Górczynie? TO działacz socjalistyczny z końca XIX wieku. Został pochowany na słynnym paryskim cmentarzu Pere Lachaise.