Mieszka w nim Polak i Tatar
Kruszyniany to meczet, jeden z dwóch najstarszych w granicach Polski, wioska trzech wyznań, piękna okolica. Zapamiętano zachwyt księcia Karola, który tu dotarł 16 marca 2010 roku i spożywał smakołyki w „Tatarskiej Jurcie” prowadzonej przez Dżenettę Bogdanowicz, z wykształcenia… historyczkę. Są tu cenności tatarskie, wpisane w dzieje regionu i Rzeczypospolitej, trwa tradycja. Cieszą inwestycje i nowe plany, towarzyszą im prośby o pomoc i zachęta do przyjazdu.
Łyk dawniejszej historii
Mój rozmówca Bronisław (Ibrahim) Talkowski jest w prostej linii potomkiem Samuela Krzeczowskiego, rotmistrza chorągwi tatarskiej, który uratował życie Janowi III Sobieskiemu w bitwie pod Parkanami. Dokładnie w pierwszej bitwie pod Parkanami, przegranej 7 października 1683 roku, bo kolejna, rozegrana w dwa dni później, zakończyła się zwycięstwem wojsk sprzymierzonych, co przypieczętowało wiktorię wiedeńską. Żołnierzy chorągwi Krzeczowskiego król wcześniej, bo w 1679 roku, osadził między innymi w Kruszynianach. Nadał im ziemię na prawach szlacheckich, wedle tradycji odwiedził też w drodze na sejm w Grodnie.
Maria, wnuczka córki ostatniego z Krzeczowskich, wyszła za mąż za Tatara Romana Talkowskiego. W tym miejscu nie zaszkodzi przypomnieć, że tatarskie korzenie ma wieś Talkowszczyzna położona na Szlaku Tatarskim Dużym, oznaczonym - a jakże - na zielono.
Roman Talkowski gospodarował, a ziemi miał na tyle dużo, że za władzy ludowej zyskał status kułaka. Wcześniej jednak był wrzesień 1939 roku i niewola jeniecka w Niemczech. Tatar z Kruszynian latem pracował w lasach, a zimą sprzątał z innymi „przymusowymi niewolnikami” śnieg na drogach alpejskich. Wyzwolili go Amerykanie, namawiali na wyjazd do USA, nie skorzystał. Wrócił do żony, dzieci, a mało brakowało, by nie trafił i do więzienia, bo nie sposób było wywiązać się w terminie z dostarczenia represyjnie wysokich dostaw przymusowych. Trudno było i utrzymać w tych warunkach siódemkę dzieci. Za Gomułki było już lepiej, za Gierka o wiele lepiej. Tatarzy okazali swe twarde charaktery, w 1931 roku było ich w Kruszynianach trzydziestu kilku, podobnie i w 1980 roku, szybko ubywało natomiast okolicznych mieszkańców wiary prawosławnej i katolickiej.
Curriculum vitae Bronisława (Ibrahima)
Urodził się w 1952 roku jako najmłodsze dziecko Romana i Marii. Ukończył szkołę podstawową podstawową w Kruszynianach, w której uczniowie z rodzin tatarskim stanowili 10-15 proc. W niedzielę chodzili na nauki do imama Ali Bazarewicza. Ibrahim miał swój azan (nadanie imienia), w domu ojciec i mama dbali o przeprowadzanie kolejnych świąt religijnych i modlitwy koraniczne, zachowywali tradycyjne obrzędy. Ojciec zalecał zgodę sąsiedzką. Chłopak zapamiętał dobrze tatarskie potrawy. Pościć w ramadanie było łatwiej zimą, gdy dzień krótszy.
Kolejny etap edukacji stanowiło Technikum Mechaniczne w Białymstoku. W stolicy województwa też można było podtrzymywać więzi środowiskowe, Bronisław został nawet przewodniczącym młodzieży tatarskiej. Spotykano się w domach na prywatkach, korzystano o opieki imama Ali Chaleckiego i bardzo przychylnego młodym Adama Miśkiewicza. Był wówczas Tatar nawet w „białym domu” (KW PZPR), ale nie wszystkim odpowiadała tego typu aktywność. Ojciec mego rozmówcy nie zapisał się nawet do Związku Bojowników o Wolność i Demokrację, znanym bardziej ze skrótu ZBoWiD. Co najważniejsze, w Białymstoku panowała aura przychylna polskim Tatarom, popularnością cieszył się Maciej Konpacki i to nie tylko z racji oryginalnej urody. Miałem i ja przyjemność współpracować z kolegą Maciejem w Białostockim Towarzystwie Kultury. Natrudził się on solennie w 1976 roku przy organizacji imprezy „Orient Sokólski - prawda i legenda”, a w 1973 opublikował artykuł w „Kontrastach”, apelując o pomoc w gromadzeniu zabytków tatarskiej kultury materialnej i duchowej oraz badaniu dziejów tej społeczności. Pogroził jednocześnie szabrownikom tatarianów, łowcom sensacji, pseudonaukowcom.
Bronisław Talkowski podjął pracę zawodową w Warszawie, studiował zaocznie, potem wyjechał do Kanady i Nowego Jorku. W Białymstoku pojawił się w 1989 roku, w nowej rzeczywistości. Zasilił miejscową gminę wyznaniową Muzułmańskiego Związku Religijnego w RP, która w tym właśnie roku wydała pierwszy tomik rocznika „Pamięć i Trwanie”. Ojciec przypominał synowi, by pamiętał o Kruszynianach.
Tatarzy ułani
Dużo pisano o 13. Pułku Ułanów Wileńskich, stacjonującym do sierpnia 1939 roku w Nowej Wilejce. Żurawiejka ujawniała jego istotną cechę: „A trzynasty, ten różowy,/To naprawdę pułk bojowy./Z przodu księżyc, z tyłu gwiazda,/To nasza tatarska jazda” (nosili barwy różowe).
1. szwadron 13 pułku otrzymał w 1936 roku nazwę „Tatarski”, a rok później i buńczuk z kolorami biało-czerwonym i zielonym. Kopię tego buńczuka można oglądać w Instytucie Polskim i Muzeum gen. Sikorskiego w Londynie. Ofiarowała ją Fundacja Kultury Tatarów Krymskich w Stambule w latach 80. ubiegłego wieku. Przed dwoma miesiącami, będąc w Instytucie, spotkałem białostockiego Tatara. Przywitaliśmy się, zapytałem co go sprowadza z tak daleka i to z całą rodziną. Odpowiedział: chcemy obejrzeć nasz buńczuk. Wzruszające, ale pewnie już niedługo nie trzeba będzie w tym celu pielgrzymować do Londynu. Rada Centralna Związku Tatarów RP wystąpiła z propozycją wykonania jeszcze jednej rekonstrukcji z nadzieją, że ten buńczuk będzie prezentowany przez Szwadron Kawalerii WP podczas świąt państwowych. (Wpłaty można dokonywać na konto 26 1540 1216 2054 4459 1643 0001 z dopiskiem: na rekonstrukcję buńczuka. Adres odbiorcy: Związek Tatarów RP 16-100 Sokółka, Bohoniki 23). Dodam tylko, że 13. pułk przejął tradycje Tatarskiego Pułku Ułanów im. płk. Mustafy Achmatowicza. Formacja ta swój szlak bojowy rozpoczęła w rejonie Grodna i wzięła też udział w 1920 roku w wyprawie kijowskiej.
Wymienić można byłoby wielu jeszcze sławnych Tatarów spod znaku boga wojny Marsa. Na przykład Aleksander Sulkiewicz (1867-1916) uczył się w Suwałkach i Sejnach, w konspiracji towarzyszył „Wiktorowi” - Józefowi Piłsudskiemu. A zginął jako żołnierz Legionów Polskich niosąc pomoc rannemu por. Adamowi Kocowi, też suwalczaninowi z urodzenia, mocnemu pułkownikowi w II RP . W Białymstoku sympatię wzbudziła Dżennet Dzabaga-Skibniewska, księżniczka kaukaska, żołnierz m.in. 2 Brygady Strzelców Karpackich, bohaterka książek prof. UwB Teresy Zaniewskiej.
Mułzumańska gmina wyznaniowa w Kruszynianach
Została ona odtworzona przed dziesięciu laty, wkrótce Bronisław Talkowski wszedł do zarządu i został przewodniczącym. Sprawą najpilniejszą było ratowanie mizaru, cmentarza. To miejsce święte dla polskich Tatarów, po powiększeniu w 1986 roku (wiara zabrania nowych pochówków na miejscu poprzednich) obejmuje 1,5 ha. Najstarszy znany grób pochodzi z 1699 roku, dotychczas odnowiono ich 34. Zbudowano drogę i parkingi, uporządkowano park przed meczetem. Świątynia z końca XVII stulecia otrzymała i nowoczesny system gaśniczy, rozpoczęto w niej remonty. W listopadzie ubiegłego roku otwarto w Kruszynianach Centrum Edukacji i Kultury Tatarów Polskich. Wewnątrz znajdują się sale: muzealna (napływają eksponaty), obrzędowa, dla odbywania warsztatów, biblioteczna i punkt informacji turystycznej. Gros środków pozyskano z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pomocą służą samorządy, czasem instytucje. Dobre warunki lokalowe dopingują do urządzania spotkań, przygotowania wystaw.
Pana Bronisława zastałem w Muzeum Wojska, gdzie odbył rozmowy z dyr. Robertem Sadowskim. Cennym partnerem jest i Muzeum Historyczne, wszyscy chętni do współpracy i pomocy są mile widziani. Zanosi się na wielką ekspozycję „Tatarzy w służbie Rzeczypopolitej”. A kontakty nawiązano także ze współwyznawcami z Litwy, Białorusi, Rosji (obwód kaliningradzki), Niemiec, Tatarstanu.
Pora się żegnać: Inż Allah - z Panem Bogiem.