Mieszkańców SM Budowlani czeka likwidacja junkersów
W SM Budowlani zostało jeszcze kilkadziesiąt budynków z gazowymi podgrzewaczami wody. Spółdzielcy chcą się ich szybko pozbyć, ale to kosztuje.
Nowy rok przyniósł serię podwyżek, które podniosą koszty eksploatacyjne mieszkań, w tym lokali spółdzielczych. Nic więc dziwnego, że mieszkańcy uważnie studiują wszystkie pozycje na otrzymanych rachunkach. Obawiają się, że koszty jeszcze wzrosną.
- Jestem właścicielem mieszkania przy ulicy Chodkiewicza 37 - pisze nasz Czytelnik. - W moim bloku planowane są również „inwestycje” w efekcie których spółdzielnia podnosi nam czynsz. Najbardziej kontrowersyjnym i kosztownym planem jest likwidacja tzw. junkersów i przebudowa instalacji centralnego ogrzewania w celu doprowadzenia CWU z elektrociepłowni.
Spółdzielcy „na tak”, ale...
Spółdzielca przyznaje, że wśród mieszkańców krążyła ankieta w tej sprawie. Większość miała opowiedzieć się za inwestycją, więc spółdzielnia ją zaplanowała. W czym zatem problem, skoro wymiana przepływowych ogrzewaczy wody jest na rękę spółdzielcom?
- W ankiecie nie było wzmianki o kosztach inwestycji tylko o fakcie zwiększenia komfortu i bezpieczeństwa, braku przeglądów kominiarskich podnoszących koszta i „zaleceniach” UE w sprawie likwidacji piecyków gazowych z otwartą komorą spalania. Jest to dość dziwne, gdyż po zasięgnięciu informacji ze spółdzielni okazuje się, że sama instalacja gazowa dalej pozostanie, ale służyć będzie celom konsumpcyjnym. Fakt likwidacji przeglądów kominiarskich jest fikcją gdyż są one obowiązkowe w budynkach mieszkalnych, więc te koszty pozostaną.
Ciśnienie na wymianę
- Ten głos naszego spółdzielcy jest dla mnie zaskakujący. Cały czas jesteśmy naciskani, by wymianę tzw. junkersów przyspieszyć - mówi Jacek Kołodziej, prezes SM Budowlani. - Mieszkańcy zdają sobie sprawę, że - zwłaszcza starsze modele - mogą być w pewnych warunkach zagrożeniem dla bezpieczeństwa. Natomiast to, że gaz w budynkach zostaje jest oczywiste. Tyle, że ten używany w kuchni nie jest zagrożeniem, tlenek węgla gromadzi się w małych, zamkniętych pomieszczeniach bez odpowiedniej wentylacji.
Prezes podkreśla, że obecnie koszty podgrzewania wody są nieco wyższe w sieci miejskiej niż przy podgrzewaniu gazem, ale to właśnie ceny gazu ziemnego mają większą dynamikę wzrostu niż ceny ciepła miejskiego.
Ankietujemy od dekady
Czytelnik twierdzi, że nikt w spółdzielni nie potrafi odpowiedzieć jaki będzie ostateczny koszt m3 ciepłej wody użytkowej, gdyż ma być ona rozliczana na takich samych zasadach jak CO czyli na podstawie podzielników ciepła oraz wskazań wodomierza.
- Nie ma takiej możliwości, by ciepłą wodę rozliczać podzielnikami, nie ma takiej technicznej możliwości. Podstawą do wyliczenia ceny za zużycie wody jest wodomierz, przy czym cena jest równa dla wszystkich - podkreśla prezes Kołodziej. - Z kolei koszty inwestycji znalazły się w ankietach. Podobne ankiety rozdajemy od 10 lat, są dla nas podstawą planowania w każdym budynku. Chcemy by mieszkańcy wiedzieli o nich nawet kilka lat wcześniej, by na przykład nie robili remontu w kuchni, kiedy niedługo zacznie się remont pionów.