Mieszkańcy chcą marketu
Część mieszkańców dolnej części Krosna Odrzańskiego od dawna narzeka, że wszystko jest w jego górnej części. - Nie mamy nawet porządnego sklepu - mówią
Brak marketu w dolnej części Krosna Odrzańskiego, to problem nie poruszany po raz pierwszy. Na łamach Gazety Lubuskiej pojawił się już kilka lat temu i do tej pory nie został rozwiązany. - W dolnej części miasta żyje wielu seniorów, niektórzy nie mają samochodów. Żeby zrobić zakupy muszą dostać się na górę i wrócić z tymi zakupami. Niektórzy nie mają na to siły - zauważa Martyna Lenczowska.
- Sprawa ciągnie się już lata, a najważniejszej inwestycji dla Dolnego Miasta jak nie było, tak nie ma - uważa Ryszard Wziętek. Mało tego, krośnianin uważa, że przez przeszkody, które napotykają inwestorzy na tym terenie, żaden z nich nie będzie chciał postawić tutaj marketu. - Swoje wymagania ma wojewódzki konserwator zabytków. Dodatkowo problemy stwarza również Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Z tego co wiem, kilku inwestorów już się tutaj pojawiało, podobała im się działka, ale wspomniane wyżej przeszkody i wymagania sprawiły, że wybudowali się w górnej części miasta. Czy została jeszcze jakaś sieciówka, która byłaby chętna tutaj zainwestować? Nawet jeśli się pojawi, to czy nie ucieknie? - zastanawia się pan Ryszard.
W krośnieńskim urzędzie pracownicy przyznają, że nie mogą zrobić zbyt wiele. - Ten temat cały czas wraca. Gmina oczywiście nie może być inwestorem w tym zakresie, nie możemy wybudować marketu - wyjaśnia burmistrz Marek Cebula. - Mamy przygotowane parcele, gdzie można byłoby postawić taki sklep wielkopowierzchniowy. Kłopot jest z wymogami konserwatora zabytków. Sklep musiałby „zgrywać się” z istniejącą infrastrukturą. Jest to dużo droższe w realizacji. Warunki zabudowy są takie, że muszą być minimalnie dwukondygnacyjne kamienice. Co taki market zrobiłby z tym piętrem? Miałby wynająć pomieszczenia Komu? - stwierdza Cebula.
Sklep musiałby „zgrywać się” z istniejącą infrastrukturą. Jest to dużo droższe w realizacji
- Z punktu widzenia rozwoju dolnej części miasta, istotne jest to, żeby powstał tam market. Powtarzam wielu inwestorom, że to jest dobry biznes, bo będą mieli jako klientów nie tylko mieszkańców Dolnego Krosna, ale również okolicznych miejscowości, jak Połupin, Stary Raduszec, Czarnowo, Bobrowice, Dychów - wymienia.
Burmistrz przyznaje, że pojawiła się też sieciówka, która chciała przejąć sklep RTV/AGD, jednak potrzebowali miejsc parkingowych. - Miejsce na ich wykonanie również tam było. Kłopot w tym, że GDDKiA nie wyraziło zgody na wykonanie zjazdu z drogi krajowej. I cała inwestycja również została zablokowana - opowiada Cebula. - To sytuacja patowa. Jest tylko jedne skuteczne rozwiązanie tego problemu - przyznaje włodarz. Jakie? Wyprowadzenie drogi krajowej z Krosna Odrzańskiego i przejęcie jej przez gminę.
Czy jest to w ogóle możliwe? Tak. Wiążę się jednak z miejscowym mostem. - Wracamy do pomysłu przeniesienia przeprawy nad Odrą lub budowy nowego mostu i połączenia go estakadą z ulicą Marksa. Do tego należałoby wybudować rondo koło mostu Elizy. Byłoby takiej samej wielkości, jak skrzyżowanie łączące Chrobrego i Poznańską. Wtedy można byłoby wyprowadzić drogę krajową z rynku. Wtedy automatycznie ten fragment, który już nie będzie połączony z mostem, przejmuje gmina. Wtedy możemy wykonać zjazd, mamy zaplecze dla marketu i parkingu. To jest do zrobienia, ale rozwiązanie niestety nie nastąpi tak szybko - wyjaśnia burmistrz Marek Cebula.