Mieszkańcy Limanowszczyzny walczyli w węgierskiej „Wiośnie Ludów” część II
W ubiegłym tygodniu w pierwszej części artykułu Czytelnicy mogli dowiedzieć się zarówno o powstaniu węgierskim trwającym od 1848 do 1849 roku, jak i udziale Polaków w tych wydarzeniach.
Warto nieco szerzej wspomnieć o osobach związanych z Limanową, biorących udział w wydarzeniach na Węgrzech w tym czasie.
Limanowianie w powstaniu
To tutaj na Ziemi Limanowskiej dorastało trzech przyjaciół: Rudolf Miłkowski, Antoni Stanisz i Jan Wójcik, którzy wyruszyli w 1848 roku, żeby walczyć o wolność „bratniego narodu węgierskiego”. Urodzeni w latach 20 XIX stulecia należeli do miejscowej, bardzo wąskiej, elity intelektualnej. Najwięcej wiadomo o pierwszym z nich - Rudolfie Miłkowskim. Był on kuzynem Eugeniusza Zielińskiego, późniejszego właściciela Klęczan i pioniera przemysłu naftowego w Galicji. Rudolf ukończył gimnazjum w Nowym Sączu. Był krewkim i pewnym siebie człowiekiem. We wspomnieniach Antoniego Józefa Marsa możemy znaleźć taką anegdotę na jego temat: „W Starem Sączu urządzony był bal, Miłkowski przystąpił do oficerów, a gdy ci go poczęstowali i kazał dać wina, aby uczęstować oficerów - nalewa puchar i pije do jednego z oficerów Niemca wznosząc zdrowie Polaków, a gdy ten kielich podawany mu odtrącił Miłkowski w twarz go uderzył - oficer wydobywa pałasz i tym chce go ciąć, a Miłkowski wytrąca mu pałasz z ręki i ten porywa i oficerowi twarz kaleczy. […] Ten więc zaprosił dwóch kolegów oficerów aby Miłkowskiego wezwali iżby się z nim pojedynkował, a oni aby sekundowali. Gdy odbywała się zabawa w Limanowy oficerowie na tę przyjechali, a gdy powiedzieli Miłkowskiemu, że przyjechali aby zażądać od niego iżby stanął do pojedynkowania z oficerem, którego obraził - Miłkowski odzywa się do nich w obecności nas kilkunastu: ja jako człowiek honorowy z takim kpem którego ukarać musiałem pojedynkować się nie mogę i nie będę, ale obu panom którzy się za niego ujmujecie dam satysfakcję - z każdym stanę i będę się pojedynkował.
Czytaj więcej:
- Pomysł rewolucji w Galicji spalił się na panewce. Co było pokłosiem?
- Nie tylko Madziarzy ginęli na Ziemi Limanowskiej, ale także Limanowianie na węgierskiej ziemi
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień