Mieszkańcy Śródmieścia skarżą się, że na ul. Cieszkowskiego jest zaniedbana i zanieczyszczona. Remondis zapewnia, że śmieci wywożone są regularnie.
W ubiegłym tygodniu z redakcją „Expressu Bydgoskiego” skontaktował się jeden z naszych Czytelników z prośbą o interwencję. Mówi, że firma „Remondis” nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, pozostawiając część worków na śmieci na ulicy – mimo że opłaty za ich wywóz są regulowane na bieżąco.
- Przed rewitalizacją ul. Augusta Cieszkowskiego, dzięki wysiłkom Miejskiego Konserwatora Zabytków i mieszkańców, zniknęły z ulicy pojemniki na śmieci. Do niedawna wszystko odbywało się sprawnie i bez zakłóceń. I nagle … okazało się, że dla firmy istotną przeszkodą jest kilka schodów, które były tam zawsze. Kiedy firma przestała odbierać śmieci, pomimo że opłaty wnoszone są regularnie, wystawiliśmy pojemniki na ulicę. Oczywiście, worków okazało się być więcej i nie zmieściły się, więc firma opróżniła jedynie pojemnik – skarży się Czytelnik. - Coraz częściej na tej pięknej ulicy, odnowionej za miliony złotych, wygląda jak na śmietniku. Może niech miasto zwolni nas z płacenia opłaty za śmieci i za te pieniądze wynajmiemy firmę, której nie przeszkodzą wymyślone przeszkody i załatwi sprawę jak należy.
Wywożą regularnie
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z rzeczniczką prasową firmy Remondis Bożeną Pawlak. Jak mówi, sytuacja jest niepokojąca, ale po naszym telefonie … - Rozmawiałam na ten temat z pracownikami, którzy byli tam w piątek. Zapewniają, że żadnych śmieci tam nie było, a wszystkie worki – także te leżące obok pojemników – są przez nich zabierane regularnie – informuje Bożena Pawlak.
By przekonać się, jak wygląda to w rzeczywistości, na miejsce pojechała reporterka „Expressu”. Faktycznie, przy wspomnianych pojemnikach po workach nie było śladu. Po obu stronach ulicy leżały jedynie białe worki na odpady budowlane.
- Dość często w ostatnim czasie są tu remonty, więc te worki mi aż tak nie przeszkadzają. Nie da się jednak ukryć, że ulica jest brudna. Głównie dlatego, że właściciele psów nie sprzątają po swoich pupilach. Do tego wieczorami zbiera się tu nieciekawe towarzystwo - mówi nam mieszkanka ul. Cieszkowskiego. - To, co się tu dzieje, to jakaś tragedia. Nie dość, że brudno i śmierdzi - zwłaszcza latem - to jeszcze niebezpiecznie. Mam wrażenie, że wszelkie służby omijają to miejsce.
Leżą nawet dwa tygodnie
Inna mieszkanka także zwraca uwagę na problem załatwiających się psów.
- Ulica jest cała zasikana - i nie tylko - przez psy. Czy właściciele naprawdę nie mogliby wyprowadzać ich gdzieś indziej, a odchody po nich sprzątać? - zastanawia się pani Ewelina. Zapytaliśmy ją także o wywóz śmieci. Jak twierdzi, czasami worki leżą tam nawet do dwóch tygodni.
Z pytaniem o to, czy podobne skargi były zgłaszane oraz czy podejmowano w tej sprawie interwencję, zwróciliśmy się do Biura Zarządzania Gospodarką Odpadami Komunalnymi. Odpowiedź otrzymamy w najbliższych dniach. Do tematu wrócimy.