Mieszkańcy: śmieci kosztują nas majątek
Większość gmin z powiatu krośnieńskiego ma dość przynależności do zakładu odpadów w Marszowie. Chcą odejść
Nie po raz pierwszy pojawiają się niepochlebne opinie o zakładzie w Marszowie. Samorządowcy podkreślają, że chodzi o koszty. Obecnie za odbiorę tony śmieci należy zapłacić ok. 270 zł. Jak podkreśla wójt gminy Bobrowice, Marek Babul, wkrótce może ona przekroczyć 300 zł.
Mieszkańcy narzekają na wysokie ceny. - Każdego roku jest coraz trudniej. Wszystko drożeje, ale śmieci to jakaś tragedia - uważa Marta Grzegorczyk.
Kłopot w tym, że wszystkie gminy powiatu krośnieńskiego (oprócz Dąbia) zostały przypisane do instalacji w Marszowie bez możliwości wyboru. Burmistrz gminy Krosno Odrzańskie, Marek Cebula uważa, że tak nie powinno być. - To rynek powinien decydować o tym, kto ma więcej klientów, ponieważ powinien być konkurencyjny. Obecnie nie mamy nic do powiedzenia, a zakład w Marszowie może robić co chce, ponieważ wie, że gminy muszą dostarczać tam śmieci. Nie ma w tej chwili żadnej konkurencji. I przez to mieszkańcy płacą więcej - denerwuje się włodarz.
Nie ma w tej chwili żadnej konkurencji. I przez to mieszkańcy płacą więcej
Zakład w Marszowie należy do jednych z najnowocześniejszych. Zauważyli to m.in. radni z Gubina. - Choć opłaty za odbiór odpadów komunalnych są wysokie, to system gospodarki odpadami komunalnymi działa dobrze - ocenia Mirosław Rogiński. - Jego utrzymanie sporo kosztuje. Opłaty za wywóz odpadów nie mają stanowić dodatkowego dochodu dla gminy, a wyłącznie pokrywać koszty związane z gospodarką śmieciową - dodaje.
Burmistrz Krosna nie zgadza się z tym stwierdzeniem. - Okoliczne instalacje również funkcjonują zgodnie ze wszystkimi zaleceniami, a koszty dla gmin są znacznie mniejsze. Jeżeli ktoś zarządza spółką w ten sposób, że cena wychodzi wyższa, to powinien być problem firmy, a nie gminy oraz mieszkańców, którzy muszą za to płacić - podkreśla. - Każdego roku musimy tłumaczyć mieszkańcom, dlaczego rachunki za odpady idą w górę. To nie nasza wina i obecnie nic nie możemy z tym zrobić - stwierdza Cebula.
Każdego roku musimy tłumaczyć mieszkańcom, dlaczego rachunki za odpady idą w górę
Wyjście z tej patowej sytuacji jest jednak możliwe. - Rozmawiałem z burmistrzem Słubic, Tomaszem Cisiewiczem. Wkrótce w Kunowicach ruszy zakład gospodarki odpadami, gdzie cena za tonę ma wynosić 170 zł. Odległość jest podobna jak do Marszowa. Nowy zakład z otwartymi ramionami przyjmie kolejnych klientów, a my z racji na cenę chcielibyśmy tam przystąpić - mówi krośnieński burmistrz.
Czy jest to możliwe? Owszem. - Pojawiła się propozycja, żeby pod względem gospodarki odpadami województwo lubuskie podzielić na dwa okręgi: północny i południowy. W tym pierwszym są tańsze instalacje i chętnie bym przeniósł się tam, żeby mieszkańcy mieli lżej. Jednak chcemy mieć jakiś wybór - wyjaśnia Cebula.
Decyzja leży po stronie sejmiku województwa. Zarząd wkrótce przedstawi propozycję, a radni ją zatwierdzą lub nie. - Będziemy dążyć do rozwiązań, które są korzystne dla samorządu i tym samym dla mieszkańców. Konkurencja jest potrzebna - podkreśla radny sejmiku, Łukasz Mejza.