Milczenie nie zawsze jest złotem. Gdzie jest granica między nieśmiałością a mutyzmem?
Według statystyk mutyzm wybiórczy dotyczy siedmiu na tysiąc osób. Praktyka psychologów pokazuje, że liczba uporczywie milczących dzieci może być nawet wyższa. O tym, jak rozpoznać tego rodzaju zaburzenie i jak pokonać lęk przed mówieniem rozmawiamy z psycholog Anną Jeziorek, dyrektor Specjalistycznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej Powiatu Krakowskiego.
4-letnia córka mojej przyjaciółki w domu jest wyjątkowo rozgadanym dzieckiem. W kontakcie z dalszymi krewnymi wyraźnie widać już pewną barierę, w przedszkolu zamyka się w sobie, nie rozmawia ani z rówieśnikami, ani z nauczycielkami. To jeszcze zwykła nieśmiałość czy już mutyzm wybiórczy?
Na podstawie takiego opisu nie mogę postawić jednoznacznej diagnozy. Do tego potrzebny jest bowiem bardzo szczegółowy wywiad z rodzicami, analiza nagrań z domu, które pokazują, jak dziecko zachowuje się w swoim naturalnym środowisku, opinia z przedszkola i przede wszystkim spotkanie z samym maluchem.
Dopiero w ten sposób jesteśmy w stanie odróżnić mutyzm selektywny od nieśmiałości, całościowych zaburzeń rozwoju czy różnego rodzaju dysfunkcji neurologicznych. Naszą diagnozę powinien potwierdzić również lekarz psychiatra.
W pani przykładzie znamienne jest jedno: w przypadku mutyzmu mamy do czynienia tak jakby z dwojgiem dzieci w jednym ciele. W domu maluch jest gadatliwy, żywy, pełen inicjatyw, natomiast w przedszkolu najczęściej wyraźnie zahamowany. Prowadziłam kiedyś terapię dziewczynki, która szła na zajęcia i przez 5-6 godzin po prostu stała przy biurku przedszkolanki. Nie okazywała żadnych emocji, nie komunikowała żadnych potrzeb. Jeśli chciała skorzystać z toalety, zamiast o tym powiedzieć, milczała i cierpiała. Znamy takie przypadki, że dzieci dotknięte tym zaburzeniem nie mówią nawet w przypadku bardzo silnego bólu. Łamią rękę czy nogę i nie płaczą. Nie są w stanie.
Czym dokładnie jest mutyzm selektywny?
To specyficzne zaburzenie lękowe. Dzieci, które są nim dotknięte, mimo umiejętności mówienia, w niektórych sytuacjach, w przypadku niektórych osób, odczuwają tak silny lęk, że uporczywie milczą. Niemówienie jest nieadaptacyjną formą redukowania lęku. Taki maluch ma specyficzny schemat myślenia: nie odzywam się, to że znaczy, że mnie nie ma, jestem bezpieczny.
Skąd bierze się ten lęk?
Kiedy zaczynamy śledzić historie rodzin dzieci z mutyzmem, zazwyczaj okazuje się, że ktoś z krewnych miał podobny kłopot. Na powstawanie tego zaburzenia na pewno ma więc wpływ genetyka. Przyczyn jest jednak wiele. Prowadzone badania pokazują, że u maluchów z mutyzmem często mamy do czynienia z podwyższonym progiem wrażliwości ciała migdałowatego (ośrodek w mózgu, który odpowiada m.in. za negatywne emocje i reakcje obronne – przyp. red.).
To powoduje specyficzną skłonność do odczuwania nadmiernego strachu. Takie dzieci nie tylko boją się mówić, silny lęk towarzyszy im również w innych sytuacjach. Czynnikiem ryzyka jest także wielojęzyczność w rodzinie i częsty kontakt z drugim językiem między 2. a 4. rokiem życia.
Czytaj więcej i dowiedz się:
- kogo najczęściej dotyczy problem mutyzmu?
- jak wygląda oswajanie lęku, który jest nieodłącznym elementem mutyzmu?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień