Gorący komunikat Ministerstwa Edukacji Narodowej, mówiący o dodatkowym miliardzie złotych na podwyżki dla nauczycieli, nie zakończy sporu z nauczycielami. Ci uważają bowiem, że to wirtualne pieniądze. - Propozycje się nie zmieniły, tylko zostały przedstawione w innej konfiguracji - mówią w śląskim oddziale ZNP.
Przyspieszamy podwyżkę wynagrodzeń nauczycieli (...) Będzie dodatkowo ok. miliarda zł w budżecie - zapowiedziałaAnna Zalewska, minister edukacji narodowej, podczas czwartkowej konferencji prasowej. Zdawałoby się, że nauczyciele osiągnęli sukces, ale ci mówią, że komunikat jest manipulacją MEN.
- Po raz kolejny minister przedstawiła te same propozycje, tylko w innej konfiguracji - mówi Grażyna Hołyś-Warmuz, rzeczniczka śląskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Jakby prześledzić te informacje, nie różnią się one niczym od tych, które były przedstawiane wcześniej. Operuje się „dodatkowym miliardem”, ale to wirtualne pieniądze - dodaje.
Minister Zalewska wyliczała, że dodatkowe zajęcia nauczycieli będą płatne, wprowadzone zostanie nowe świadczenie dla nauczyciela stażysty i rozszerzone zostaną uprawnienia do dodatku za wyróżniającą pracę dla nauczycieli.
Najważniejszy dla nauczycieli wątek, podwyżka wynagrodzeń, również został poruszony. „Od 1 września zrealizowana zostanie całość podwyżek wynagrodzeń planowanych na 3-letni okres. (...) W ciągu 21 miesięcy (licząc od 31 marca 2018 r., kiedy pierwszy raz wzrosło wynagrodzenie nauczycieli) nauczyciele otrzymają łącznie wyższe wynagrodzenie zasadnicze od 371 zł do 508 zł w zależności od stopnia awansu zawodowego. Licząc waloryzację wynagrodzeń, mają to być kwoty” - jak podaje MEN - od 400 do 548 zł.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień