Milicjanci, którzy zbuntowali się za komuny. 35. strajku mundurowych
Milicjanci za komuny chcieli założyć swój związek zawodowy.
12 grudnia, 35 lat temu, rozpoczęła się głodówka milicjantów w Stoczni Szczecińskiej im. Adolfa Warskiego. Dzień później wprowadzono stan wojenny.
Do otaczających stocznię oddziałów wyszedł jeden z głodujących, ppor. Julian Sekuła i zaapelował do milicjantów i wojskowych: - Rozkazu nie wykonujcie. Nie strzelajcie.
Głodówkę rozpoczęło 13 przedstawicieli Komitetu Założycielskiego NSZZ Milicji Obywatelskiej. Był to protest przeciwko represjom, które spotkały funkcjonariuszy po tym, jak 1 czerwca 1981 roku zainicjowali ruch w Warszawie. Władza nie zamierzał rejestrować tego związku. Zaczęły się zwolnienia. W Polsce wyrzucono z pracy dyscyplinarnie 125 milicjantów.
- Zachodniopomorskie przodowało w tej odważnej próbie założenia związków - opowiada Zdzisław Łakomski, wówczas starszy sierżant MO, wiceprzewodniczący w nowo tworzonych związkach. - Starczy powiedzieć, że zapisało się w naszym regionie ponad tysiąc milicjantów, co stanowiło połowę całego garnizonu. Ci w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych wpadli w wściekłość. Zaczęły się zwolnienia z pracy działaczy.
Milicjanci powoływali się na artykuł 13 ustawy o związkach zawodowych z 1949 r., który zezwalał im zakładać związki zawodowe.
- Prawo niby było po naszej stronie, ale to nie było państwo prawa - mówi Łakomski. - Zwykli milicjanci obracali się wśród zwykłych ludzi i wysłuchiwali, co oni myślą o tych, którzy stali się "mieczem władzy" w jej rozgrywkach politycznych. Nie chcieli brać w tym udziału. Wielu mówiło, pamiętając rok 1970, że po to wkładali mundur, aby łapać bandytów, a nie strzelać na rozkaz partii do braci, sióstr, matek i ojców.
- Szczecińscy milicjanci byli w tym ruchu najaktywniejsi - ocenia wydarzenia sprzed lat Andrzej Milczanowski, faktyczny przywódca strajku w stoczni w 1981 r. - Muszę też mocno podkreślić, że zakładowa organizacja Solidarności stoczni wzięła ich pod opiekę i do głodówki udostępniła teren stoczni. Inaczej do niej by w innym miejscu nie doszło. Całe prezydium komisji zakładowych, mimo różnych opinii, zaprotestowało do MSW przeciwko represjom wobec milicjantów. I to ci milicjanci, gdy rozpoczął się stan wojenny, razem ze stoczniowcami strajkowali. Pięciu później internowano i wobec pięciu wszczęto postępowanie karne.
Uroczystości 35 rocznicy buntu milicjantów, którzy stanęli po stronie narodu, rozpoczną się w Szczecinie 12 grudnia o godz. 12 w sali sesyjnej miasta.
Przed tym byli milicjanci złożą kwiaty pod pomnikiem represjonowanych na placu Grunwaldzkim, pod kamieniem - obeliskiem płk. Kuklińskiego na Niebuszewie i pod tablicą stoczniową upamiętniającą zabitych w 1970 r.