Dla Dariusza W. pijacki wybryk, który określił „ludzką swoją głupotą” i „głupim żartem”, skończył się wyrokiem 3 lat więzienia. Grzegorz T. mógł zginąć. Kolega rozciął mu szyję stłuczoną o skrzynkę energetyczną butelką po piwie.
Pokrzywdzony, choć był o włos od śmierci, zaciekle bronił oskarżonego. Przekonywał, że sam nadział się na krawędź stłuczonej butelki. Nie chciał też zadośćuczynienia. Obaj panowie płakali rzewnymi łzami. Rozprawa skończyła się na jednym posiedzeniu, choć prokurator żądał dla podsądnego aż 12 lat więzienia...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień