Miliony dofinansowania przejdą Poznaniowi koło nosa?
Miasto nie dostało dofinansowania unijnego na węzeł Lechicka-Naramowicka, przebudowę Bałtyckiej i remont mostu Lecha, a projekt korekty ronda Rataje samo wycofało z ZIT-ów.
– Czy nie jesteśmy miastem „pustych szuflad”? –
dopytywał jesienią na jednej z komisji Marek Sternalski, szef klubu radnych Platformy w obawie, czy Poznań zdąży na czas z projektami, na które zamierza ubiegać się o dotację unijną.
Także pozostali radni byli zaniepokojeni stanem przygotowań tych inwestycji. Niektórzy twierdzili, że część pisana jest „na kolanie” i wskazywali na projekt, dotyczący przebudowy ronda Rataje połączony z zakupem 15 autobusów elektrycznych.
– Zgłoszono go, żeby cokolwiek złożyć – uważa Tomasz Lipiński, radny PO.
Wycofali projekt
Koszt tej inwestycji to ok. 151,5 mln zł, w tym dotacja ma wynieść 105 mln zł. Wniosek o dofinansowanie tego przedsięwzięcia w ramach ZIT-ów (Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych) należało złożyć do końca listopada. Miasto go złożyło w terminie, ale bez decyzji środowiskowej, o którą wystąpiło 14 listopada. Było oczywiste, że jej nie uzyska w tak krótkim terminie.
– Decyzja ma być do końca stycznia – informuje Grzegorz Kamiński, zastępca dyrektora Biura Koordynacji Projektów i Rewitalizacji Miasta.
W grudniu Poznań wycofał ten wniosek, próbując zrzucić winę na biuro Stowarzyszenia Metropolia Poznań.
Hanna Surma, rzecznik prezydenta tłumaczyła, że podjęło ono „decyzję o radykalnym skróceniu czasu trwania pierwszego etapu oceny wniosku o dofinansowanie, pozbawiło tym samym Miasto Poznań możliwości uzupełnienia tego dokumentu”. Biuro Metropolii zaprzecza temu.
Wniosek wraz z decyzją środowiskową ma być złożony w ramach kolejnego trzeciego naboru, który być może będzie w marcu. Wydaje się to jednak mało realne, ponieważ projekt tzw. korekty ronda Rataje ma jeszcze jeden mankament. Otóż, w ramach ZIT-ów dotacje przyznawane są na węzły komunikacyjne poza II ramą, a Rataje leżą dokładnie na tej ramie. Dlatego miasto wystąpiło o zmianę strategii ZIT-ów co może potrwać trzy miesiące. To oznaczałoby, że dopiero w czwartym naborze projekt ma szansę na dofinansowanie.
Przypomnijmy, że z ZIT-ów do wzięcia jest ok. 430 mln zł, z tego ok. 60 proc. powinno przypaść Poznaniowi, a reszta ościennym gminom. Tymczasem
w pierwszym rozdaniu Poznań uzyskał zaledwie 3 mln zł dotacji na budowę parkingu P&R w rejonie Szymanowskiego. Pozostałe z 76 mln zł przypadły gminom.
Kłopot z mostem Lecha
– Wycofanie wniosku dotyczącego ronda Rataje pokazuje, że coś było nie tak – twierdzi Marek Sternalski, szef klubu radnych PO. I zapowiada, że trzeba dopingować urzędników do przyspieszenia prac.
– Z rondem Rataje powinno się udać. To kwestia dopełnienia kilku formalności, ZIT-y można nadgonić. Tutaj pulę pieniędzy na dofinansowanie mamy w miarę zagwarantowaną – uważa Łukasz Mikuła, radny PO. –
Większym problemem jest natomiast przegrana sprawa drogi krajowej nr 92, węzła Lechicka –Naramowicka.
Miasto ubiegało się o ponad 121 mln zł dotacji na przebudowę Bałtyckiej, węzła Lechicka–Naramowicka i remont północnej nitki mostu Lecha (łączna wartość inwestycji 244 mln zł). Na początku stycznia ogłoszono listę przedsięwzięć, które dostały dofinansowanie. Poznański projekt znalazł się na 18 miejscu.
– Jesteśmy pod kreską – przyznaje Ł. Mikuła, dając do zrozumienia, że nasze szanse na dotację są „zerowe”. – Bałtycka jest zrobiona. Starając się o dofinansowanie, liczyliśmy na zwrot części kosztów. Skrzyżowanie Lechicka-Naramowicka jest ujęte w pewnym zakresie w ramach projektu tramwaj na Naramowice. Największy kłopot jest z mostem Lecha.
Czekamy na decyzje
A jest o co zabiegać, bo np.
w ramach programu „Infrastruktura i Środowisko” miasto może zdobyć 88 mln euro czyli około 328 mln zł dofinansowania do sześciu projektów transportowych.
Na koniec roku Poznań złożył wnioski o dofinansowanie tych przedsięwzięć. Wśród nich jest budowa tramwaju na Naramowice, przebudowa trasy tramwajowej na Górnym Tarasie Rataj i na Dąbrowskiego, Program Centrum, modernizacja torowiska na ul. Wierzbięcice i 28 Czerwca 1956 r. oraz dodatkowo zakup 60 tramwajów.
Jest tylko jeden problem. Złożona dokumentacja jest niekompletna.
– Program Centrum I i II ma decyzję środowiskową, pozostałe projekty czekają na jej wydanie – mówi Grzegorz Kamiński, zastępca dyrektora Biura Koordynacji Projektów i Rewitalizacji Miasta. – Na ostatni odcinek Górnego Tarasu Rataj powinniśmy dostać decyzję do końca kwietnia, a w przypadku pozostałych trzech projektów, w tym tramwaju na Naramowic, spodziewamy się jej do końca kwietnia.
Dyrektor Kamiński zapewnia, że Ministerstwo Rozwoju nie jest tym zaskoczone.
-
Jesteśmy w kiepskiej sytuacji. Zależymy od dobrej woli tych, którzy będą projekty oceniać
– uważa T. Lipiński. - Projekty są formalnie złożone, ale niedopracowane, bo nie mają zgód środowiskowych.
Zdaniem radnego, Wydział Transportu i Zieleni się nie popisał.
- Dobrze został przygotowany Program Centrum, za który odpowiada Biuro Koordynacji Projektów – dodaje T. Lipiński.