Miliony odlatują z KAWKĄ
Polska wciąż ma najgorsze powietrze w UE. Ma za to stanąć przed Trybunałem Sprawiedliwości. Prawdopodobnie zabraknie kasy na wymianę starych pieców z rządowego programu KAWKA.
Bydgoszcz już po raz trzeci złożyła wnioski do programu KAWKA. To program pozwalający głównie wymieniać stare i nieekologiczne ogrzewanie w kamienicach.
W pierwszej, pilotażowej edycji dotyczącej likwidacji węglowego systemu ogrzewania wraz z termomodernizacją ujęto 15 miejskich budynków. Umowa opiewała na łączną kwotę 5,3 mln zł, z czego 3,4 mln zł była dotacją z Narodowego oraz z Wojewódzkiego Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Już chyba nikt nie ma wątpliwości, że KAWKA była programem nad wyraz potrzebnym - zwłaszcza dla Bydgoszczy, w której ogrzewanie starymi piecami kaflowymi to wciąż jeszcze norma.
Dlatego miasto w drugiej edycji zgłosiło 19 kamienic Administracji Domów Miejskich oraz 31 lokali mieszkalnych oraz 2 prywatne budynki.
W Bydgoszczy jakby nigdy nic - bo nikt nie zapowiadał, że z trzecią edycja będą problemy, w ubiegłym roku rozpoczęto nabór wniosków. Pełna lista komunalnych i prywatnych kamienic była gotowa styczniu br.
Skąd wątpliwości? Ano stąd, że kilka miesięcy temu Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zwolnił kilkudziesięciu fachowców, którzy odpowiadali za najistotniejsze z polskiego punktu widzenia projekty służące walce z zanieczyszczeniem środowiska.
O przyszłość tych projektów zapytał niedawno w Sejmie Krzysztof Brejza, kujawsko-pomorski poseł PO. Odpowiedź rządu nie napawa optymizmem...
Ministerstwo podkreśla że KAWKA była tylko jednym z programów, a największe środki na poprawę stanu środowiska zainteresowani mogą wydobyć z regionalnych programów operacyjnych do 2020 roku.
- Ostatni nabór wniosków zakończył się w dniu 20 stycznia 2016 roku, a pula środków do wykorzystania wyniosła 120 mln zł - stwierdził Paweł Sałek, sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska. - Działania, które uzyskały dofinansowanie w ramach tego programu są nadal realizowane.
Tyle tylko, że na razie nikt nie zna ich efektów. Brak też decyzji o przyznaniu Bydgoszczy jakichkolwiek środków i nikt w Urzędzie Miasta nie potrafi oficjalnie czy też nieoficjalnie powiedzieć, kiedy konkursy zostaną rozstrzygnięte. Kwota 120 mln zł w skali kraju jest mikroskopijna, jeśli porównamy z 800 milionami złotych wydanymi dotąd na KAWKĘ w czasie poprzednich części.
W tej sytuacji deklaracja z Administracji Domów Miejskich w Bydgoszczy nie może być optymistyczna.
- Wstępnie już zostały wytypowane budynki i jeżeli okaże się, że program będzie jednak realizowany, niezwłocznie przystąpimy do prac projektowych - zapewnia Magdalena Marszałek, rzecznik bydgoskiej Administracji Domów Miejskich.
Maksymalna kwota dofinansowania, na jaką w tej edycji mogła liczyć Bydgoszcz, to nieco ponad 5,5 mln zł. Ostateczna wysokość i tak miałaby zależeć od jakości wniosków i pieniędzy, które chcielibyśmy dostać.
Pierwsza edycja programu KAWKA miała miejsce w 2014 roku. Projekt objął 106 lokali mieszkalnych w piętnastu budynkach należących do miasta.
Ponad 7 mln zł z drugiej edycji programu pozwoli do 2018 opracować plany i wyposażyć w instalację centralnego ogrzewania i ciepłej wody, w węzły cieplne, wymienić stolarkę okienną oraz zlikwidować piece kaflowe w 19 budynkach.
Jak jednak przyznaje minister Paweł Sałek, Polska ma wciąż problem ze spełnianiem unijnych norm jakości powietrza.
W stanowisku ministerstwa czytamy: „(...) pomimo prowadzenia intensywnych działań naprawczych nie udało się do tej pory osiągnąć zadawalającej poprawy stanu jakości powietrza, skutkującego dotrzymaniem norm jakości powietrza w zakresie pyłu drobnego, określonych w przepisach unijnych oraz polskich i dlatego Komisja Europejska w grudniu ubiegłego roku poinformowała, że skieruje sprawę przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej”.
Minister Paweł Sałek uspokaja jednak, że wg wiedzy resortu, sprawa do tej pory nie znalazła się jako zarejestrowana na stronach Trybunału Sprawiedliwości UE.
Autor: WOM