Minister nie da pieniędzy na młyny
O decyzji Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego bydgoski ratusz poinformował wczoraj. Decyzją urzędników miasto nie dostało dotacji na roboty i prace budowlano-konserwatorskie w Młynie Rothera i przyległych spichrzach.
- Będziemy odwoływać się od tej decyzji - zapowiada Michał Sztybel, doradca prezydenta Bydgoszczy. - Między innymi ze względu na rażąco niską „ocenę strategiczną” naszego projektu - dodaje.
Przypomnijmy, że Bydgoszcz wniosek do ministerstwa wysłała w październiku. Miasto wnioskowało o dotację w wysokości 6,5 miliona złotych. Złożyliśmy też wniosek do urzędu marszałkowskiego.
Nie czekając na pieniądze z innych źródeł, miasto na własny koszt prowadzi obecnie roboty zabezpieczające. Zakończenie robót planowane jest jeszcze wiosną tego roku.
Kolejnym etapem będą prace budowlano-konserwatorskie.
- Na bieżąco analizujemy też możliwości skorzystania z innych źródeł finansowania zewnętrznego - wyjaśnia Michał Sztybel.
Obecnie trwają prace nad projektem zmiany sposobu użytkowania Młyna Rothera na wielofunkcyjny obiekt usługowy. Rewitalizacja ma polegać na przekształceniu ich w przestrzenie umożliwiające prowadzenie działalności o różnym zakresie programowym (m.in. jeden z pomysłów to „Ogrody wody) z możliwością komercyjnego wykorzystania części obiektów.
W budżecie na ten rok na Młyny Rothera zabezpieczono 14,4 mln zł. Wartość całego przedsięwzięcia szacowana jest na 50 mln zł.
Warto dodać, że pod koniec stycznia minister Piotr Gliński poinformował prezydenta Bruskiego, że nie wesprze finansowo Centrum Camerimage, które miało powstać na placu Teatralnym.