Minister zapowiada zmiany na drogach. Pojedziemy wolniej
W ubiegłym roku prawo jazdy za zbyt szybką jazdę straciło na Podkarpaciu 2644 kierowców. Każdy z nich przekroczył dozwoloną prędkość w terenie zabudowanym o 50 km/h lub więcej. Wkrótce w taki sam sposób karana ma być także jazda poza miastem.
Przekroczenie prędkości to najpowszechniejsze wykroczenie i najczęstsza przyczyna wypadków na polskich drogach. Zgodnie z obowiązującym taryfikatorem mandatów, można za nie dostać jednak najwyżej 500 zł mandatu i 10 punktów karnych.
Maksymalna wysokość mandatu dotyczy kierowców, którzy zostaną zatrzymani na jeździe o 51 km/h i więcej niż pozawala na to ograniczenie. W 2015 roku wprowadzono jednak dodatkową sankcję za takie wykroczenie. W terenie zabudowanym kierowca zostaje ukarany dodatkowo zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące.
- W tym czasie nie może jeździć samochodem, a jeśli zostanie na tym przyłapany, kara jest przedłużana do 6 miesięcy i sprawa trafia do sądu. Zatrzymanie kierowcy za kółkiem po raz kolejny w tym okresie kończy się utratą uprawnień. Oznacza to, że aby wrócić za kierownicę, musi od nowa zdać egzamin na prawo jazdy
– mówi kom. Paweł Grześ z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.
Jak podaje KWP w Rzeszowie, liczba kierowców karanych w ten sposób rośnie. Podczas gdy w 2018 roku podkarpaccy policjanci zatrzymali za to 1944 prawa jazdy. W ubiegłym toku było to już 2644 dokumenty.
Chociaz kara jest dotkliwa, rekordziści potrafią rozpędzić samochód lub motocykl do ponad 200 km/h w miejscach, gdzie obowiązuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. Tak było m.in. w przypadku motocyklisty z Tarnobrzega, który na ulicy Mickiewicza na widok patrolu drogówki przyspieszył do 228 km/h. Zatrzymał się dopiero po pościgu, już za miastem.
- W tak skrajnych sytuacjach policjanci często odstępują od ukarania mandatem i od razu kierują sprawę do sądu, który może wymierzyć kierowcy wyższa karę, niż 500 zł mandatu. Niezależnie od tego prawo jazdy jest jednak także zatrzymywane na 3 miesiące – mówi kom. Grześ.
Policja nie ma wątpliwości, że zbyt szybka jazda to śmiertelne zagrożenie, przede wszystkim dla pieszych i rowerzystów. Zdaniem wielu ekspertów mandaty za zbyt szybką jazdę są obecnie zbyt niskie w stosunku do skutków, jakie może ona przynieść. Dlatego policja od dawna sugeruje konieczność podniesienia kar. To jednak decyzja, która spotkałaby się z dużym oporem ze strony kierowców. Kolejne ekipy rządzące nie mają odwagi jej podjąć.
Alternatywą dla wyższych mandatów ma być zaostrzenie przepisów, nad którym trwają już prace.
W dalszej części przeczytasz:
- O planowanych ograniczeniach prędkości
- O większej ochronie dla pieszych
- Kiedy nowe przepisy zaczną obowiązywać
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień