Misiło: Opozycja nie może być bierna
Piotr Misiło: PiS robi zamach na praworządność Rzeczpospolitej i niezależność sądownictwa w Polsce.
PiS przedstawił projekt zmian w Sądzie Najwyższym. Jakie działania może podjąć opozycja, by im zapobiec?
Możemy, a wręcz musimy, tłumaczyć Polakom, że ten projekt ustawy dotyczy każdego Polaka i że nie jest to żadna reforma sądownictwa tylko zwykły zamach PiS na praworządność Rzeczpospolitej, niezależność Sądu Najwyższego i całego sądownictwa w Polsce. PiS ma niestety większość w Sejmie i obawiam się, że bez pomocy Polaków nie będziemy wstanie skutecznie zablokować tej ustawy, choć jesteśmy przygotowani na różne warianty i scenariusze. Najważniejsze aby Polacy wiedzieli i rozumieli, że ta ustawa jest niedemokratyczna i zmieni de facto ustrój Rzeczpospolitej.
Czy ustawa o Sądzie Najwyższym zjednoczy opozycję?
Tak i jeszcze raz: tak. Ten projekt jest ponad interesy partii i polityków i wszyscy w Sejmie mamy tego świadomość. PiS kłamie rano, po południu, wieczorem i w nocy, a ich goeb-belsowska propaganda nie przekona tych samodzielnie myślących Polaków, ich jest w Polsce znakomita większość. Musimy tylko wszyscy zaprotestować, na każdy możliwy sposób! Bezczelności i chamstwu PiS, musimy przeciwstawić determinację, siłę i naszą miłość do wolnej demokratycznej Polski. Edmund Burke mówił: wystarczy, by dobrzy ludzie nic nie robili, a zło zatriumfuje. Nie możemy nic nie robić! Nie możemy być bierni!
Oburzające, niepokojące, haniebne, niezgodne z prawem i szkodliwe - takich określeń wobec działań zarządcy komisarycznego Polskiej Żeglugi Morskiej używa „Solidarność”. Chodzi o program naprawczy dla największego polskiego armatora Czy podziela pan zdanie związkowców?
Nie znam tego programu. Byłem co prawda w sekretariacie komisji oglądać audyt, który został utajniony przez Pawła Brzezickiego, ale jest to audyt na poziomie szkoły podstawowej albo liceum. Nic nie wnosi, jeśli chodzi o merytoryczną wartość. Już kilka dni po powołaniu Pawła Brzezickiego na funkcję komisarza mówiłem, że jest ono niezgodne z ustawą o przedsiębiorstwach państwowych, ale PiS nie bardzo przejmuje się przestrzeganiem prawa w Polsce. Chciałbym program przedstawiony przez pana Brzezickiego poznać. Obawiam się, że PŻM dryfuje w stronę upadłości i takie też głosy do mnie docierają.
Komisja gospodarki morskiej Sejmu nie zna programu?
Ani GMiŻŚ, ani pan Brzezicki nie przedstawili go posłom. Odpowiada wymijająco i tak naprawdę nie wiemy, co się dzieje. Związkowcy powinni mocno i stanowczo żądać tego, by powiedziano im, jaki jest pomysł na przyszłość.
Związkowcy twierdzą, że wszelkie oszczędności są robione kosztem pracowników.
Złożę w najbliższych tygodniach interpelację w tej sprawie. Oczywiście można wygospodarować trochę środków obcinając pensje i pewnie teraz trzeba i to zrobić, ale nie ma co się oszukiwać, to nie zbawi PŻM. To musi być głęboka restrukturyzacja, być może należy wyprzedać najbardziej nierentowne jednostki, a być może należy zmienić sposób myślenia o funkcjonowaniu przedsiębiorstwa, bo czasy się zmieniły, konkurencja się rozwija, a PŻM działa w oparciu o ustawę z… 1981 roku.
Z gospodarki morskiej płyną też dobre wieści. Pod koniec czerwca położono stępkę pod budowę pierwszego promu dla PŻM. Wierzy pan w powodzenie tego przedsięwzięcia?
To taki żart angielski żart jak rozumiem. Proszę sobie wyobrazić, że rozpoczęlibyśmy budowę domu nie mając jego projektu. Każdy powie, że jest to irracjonalne działanie. Tak wygląda sytuacja z położeniem stępki. Nie ma do dzisiaj projektu promu, poza tym budowanie promu w jednym egzemplarzu, nie jest rentowne. Przypomnę słynną korwetę Gawron, którą budujemy od prawie 20 lat i dzisiaj zamyka się projekt kwotą miliarda złotych. Obawiam się, że podobna sytuacja może być z promem. Oczywiście PiS może go wybudować, ale nie na rynkowych zasadach. Będzie nierentowny i może pociągnąć w dół PŻB. Bardzo przypomina mi to czasy towarzysza Edwarda Gierka i gospodarki planowej PRL.
Zgłaszają się zachodnie firmy, które chcą pomóc Polsce budować okręty podwodne. Ziści się zapowiedz ministra Macierewicza, że takie jednostki mogą powstać w szczecińskich stoczniach?
To mamy pytanie: gdzie? Czy w Radomiu czy w Szczecinie? Bo jeśli w Radomiu, to będzie bardzo ciężko, ze względu na możliwość dokowania i dopływania tych okrętów. Mówiąc już poważnie, to oczywiście, że zarówno Niemcy jak i Francuzi chcą wybudować nam okręty. Jeśli słyszę, że ma to kosztować 12 mld złotych to sobie myślę, że będą to jedne z „najpiękniej” wyrzucone pieniądze w błoto. Czymże będą 3 okręty podwodne w stosunku do konkurencyjnej armii rosyjskiej? Nie tędy droga. Dla każdej firmy zachodniej będzie to czysty zysk. Przypominam, że niedawno zakupiliśmy 4 samoloty dla VIP za horrendalna kwotę 2 mld zł, niezgodnie z przepisami prawa, co nawet orzekł sąd. Gdyby te okręty były wyposażone w głowice jądrowe, to maiłoby to jakiś realny/militarny sens, no ale my broni atomowej nie posiadamy.
PiS dbając o sondaże wycofał się z kontrowersyjnego pomysłu nowego podatku od paliw.
Sondaże nie odzwierciedlają stanu faktycznego. PiS zdobywając 37 procent nie wygrał tych wyborów, tylko opozycja je przegrała. Polska liczy prawie 37 mln mieszkańców, a na PiS głosowało niespełna 6 mln ludzi. Realnie to około 18 procent Polaków. To nie jest przewaga, która zwala z nóg. Sondaże są zmienne. Miejmy nadzieje, że PiS nie wygra kolejnych wyborów, no chyba, że dokona fałszerstwa. Pani posłanka Jolanta Szczypińska mówiła bowiem, że PiS nie przewiduje zmiany rządzących, dlatego m.in. chce zlikwidować niezależność SN, który przecież orzeka także o prawidłowości wyborów w Polsce.
Sondaże Nowoczesnej nie zachwycają.
Nasz elektorat wyjechał na wakacje, stąd i nasze sondaże niespecjalne, ale 9-10 proc. to już bardzo przyzwoity wynik. Nadal ciężko pracujemy. Choć elektorat PiS też coraz częściej na wakacjach dzięki 500+.
Nowoczesna chce zlikwidować 500+.
Chcemy go zracjonalizować dzięki programowi „Aktywna rodzina”. Nie sądzę, by było to dobre dla człowieka, a także dla Polski, by otrzymywać pieniądze za nicnierobienie. Nawet Szwajcarzy w referendum zdecydowali, że dawanie pieniędzy za nic jest aspołeczne i dysfunkcyjne. Trzeba pomagać tym, którzy pomocy potrzebują, a pozostałych trzeba zachęcać do podejmowania pracy.
Jest pan rozczarowany stanowiskiem Platformy, która nie odpowiedziała na pana list zapraszający do współpracy?
Myślę, że jest okres wakacji i nie biorę tego za złą monetę. Bardziej jestem rozczarowany postawą Platformy w ogóle. Boję się po prostu, że polityka Schetyny i sekretarza Gawłowskiego może prowadzić do tego, że PiS po raz kolejny wygra wybory, bo opozycja nie będzie potrafiła się porozumieć. Na razie nie zrażamy się, czekamy. Być może PiS i jego ustawa o Sądzie Najwyższym nas skonsoliduje. Zapraszamy nie tylko Platformę, ale i KOD do rozmów.
W dalszym ciągu jest pan kandydatem Nowoczesnej na prezydenta Szczecina?
Zostałem rekomendowany przez Radę Regionu i w najbliższych miesiącach zdecydujemy, jaka będzie nasza polityka w tej sprawie. Namawiamy kolegów z PO i KOD na wystawienie wspólnych kandydatów w całym naszym województwie, tak by zminimalizować możliwość wygrania wyborów przez PiS.
W Koszalinie i Słupsku trwa kampania propagująca powołanie województwa Środkowopomorskiego. Czy Nowoczesna poprze taką zmianę?
Jak z PiS dzieje się coś niedobrego, to sięga po temat zastępczy. U nas jest to województwo środkowopomorskie. Rozumiem, że jest to pokusa prestiżu dla mieszkańców, którzy będą mieli swój sejmik, marszałka. Wolałbym byśmy szli w stronę mocnych landów niemieckich albo hrabstw w Wielkiej Brytanii. PiS ciągnie do lasu, czyli do PRL, najchętniej wróciliby do 49 województwa. Województwo środkowopomorskie osłabiłoby jednak realnie nasz region. To bardzo zły pomysł.