Majtki muszą zakrywać jedną trzecią pośladków. Ich idealna prezentacja to klucz do sukcesu. Poza tym wyrazisty makijaż, piękne włosy oraz „zrobione” bronzerem ciało. Bikini fitness to, jak mówią, „kwintesencja sportowej kobiecości”. W Tarnowskich Górach mamy mistrzynię.
Ten rok zdecydowanie należy do Katarzyny Kowalik. W maju sięgnęła po mistrzostwo Europy, a teraz zajęła V miejsce podczas odbywających się w Hiszpanii mistrzostw świata w bikini fitness. Tarnogórzanka udowadnia, że nie ma rzeczy niemożliwych.
Na mistrzostwach świata 47-latka dumnie zaprezentowała ciało, którego może pozazdrościć jej niejedna młoda dziewczyna. W spełnieniu marzeń nie przeszkodziły jej ani wiek, ani choroba nowotworowa. - Bardzo chciałam to zrobić. Udowodnić samej sobie, na co mnie stać i pokazać, że wiek to tylko liczba. Teraz wiem, że ta cała droga zmieniła mój charakter i cieszę się, że nie odpuściłam - mówi zawodniczka.
Katarzyna Kowalik sportem zajęła się po ciężkiej chorobie nowotworowej, z którą musiała się zmierzyć 10 lat temu. Z długiej walki o zdrowie wyszła osłabiona fizycznie, ale postanowiła, że nie zmarnuje ani chwili życia. Tak zaczęła się jej przygoda ze sportem, która zaprowadziła ją na mistrzostwa świata. Na to, by osiągnąć obecny wygląd, pracowała dwa lata.
- Cały okres przygotowań związany był z ciężkimi treningami i bardzo rygorystyczną dietą, ale nie odpuściłam ani jednego treningu. Nie zrobiłam żadnego błędu dietetycznego, choć początki były trudne. Pamiętam, że śniło mi się nawet, że jem pyszne słodkie przysmaki, albo bywałam tak głodna, że nie umiałam zasnąć - wspomina Katarzyna Kowalik.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień