Na początku sierpnia producent Bogusław Job poinformował, że musiał wstrzymać projekt. Piotr Szwedes zapowiedział za to produkcję swojej części filmu, będą to po prostu „Wilki”.
Pierwsza część filmu „Młode wilki” w reżyserii Jarosława Żamojdy weszła na ekrany kin w 1995 roku. W 1997 został nakręcony prequel o tytule „Młode wilki 1/2”.
Te dwa filmy odniosły duży sukces komercyjny i stały się wizytówkami polskiego kina lat 90. Mówiło się o nich, że to „kultowe filmy”, a bohaterowie pokazani przez reżysera to obraz typowych młodych ludzi właśnie końcówki XX wieku i rodzącej się w Polsce wolności.
O powrocie bohaterów „Młodych Wilków” pierwszy raz mówiło się już 10 lat temu. Potem kilkukrotnie jeszcze na łamach różnych gazet pojawiały się sygnały, że kolejna, trzecia część opowieści o bohaterach ze szczecina i Międzyzdrojów pojawi się na ekranach kin.
W maju tego roku Jarosław Żamojda w naszym studio gs24.pl zapowiedział trzecia część filmu.
- Tamte czasy były bardzo dynamiczne - mówił Jarosław Żamojda. - To był okres transformacji. Wielu młodych ludzi było pozostawionych samych sobie. Szukali swojego miejsca w życiu. Niektórzy wybrali drogę przestępstwa. Dzisiaj mamy nowe pokolenie. Osiemnasto-, dwudziestolatków, którzy też mają problemy, ale innego typu. Przez wiele lat wstrzymywałem się od tego tematu. Ale minęło już tak dużo czasu, że następne pokolenie mogłoby znaleźć swój portret na ekranie. Stąd pomysł nowe Młode Wilki 2017. Nowa historia o nowym pokoleniu, które wchodzi w życie.
Wtedy też wraz z producentem Bogusławem Jobem zapowiedzieli premierę jeszcze w tym roku.
- Planujemy premierę jeszcze przed Bożym Narodzeniem i mam nadzieję, że nam się to uda. Planujemy prapremierę w Szczecinie, a premierę w Warszawie - dodał Bogusław Job.
Ale jednocześnie z zapowiedziami kolejnej części kultowego filmu pojawiły się pogłoski, że w filmie nie zobaczymy jednak gwiazd poprzednich części: Jarosława Jakimowicza i Piotra Szwedesa.
- Na pewno w filmie będą grali młodzi ludzie. Z poprzedniej obsady nie zagra główny bohater (Jarosław Jakimowicz - red.) ponieważ w poprzednim filmie został uśmiercony. Nie przywrócimy go do życia, bo to byłoby science fiction i okłamanie widzów, którzy oglądali pierwszą część Wilków. Druga osoba, która nie zagra to Piotr Szwedes. Pozostali aktorzy z pierwszej części zagrają - przyznał Bogusław Job, producent.
Na początku lipca na Festiwalu Gwiazd w Międzyzdrojach Piotr Szwedes - aktor, który ponad 20 lat temu grał jednego z głównych bohaterów w filmie przyznał nam:
- My aktorzy z pierwszej części „Młodych Wilków” postanowiliśmy zrobić nowy prawdziwy film o dalszej historii bohaterów z tej pierwszej części - powiedział Piotr Szwedes. - Ale robimy nie film o „Młodych Wilkach” ale o „Wilkach”. Jesteśmy to winni publiczności. Uważamy, że ludzie 20 lat czekali na naszą dalszą historię, chcą zobaczyć co się z tymi naszymi bohaterami dalej stało.
- A co się stało? O czym to będzie film?
- Każdy z nas, każdy z tych czterech Wilków, będzie opowiadał zupełnie inną historię. Będziemy pochodzili z zupełnie innych światów. Życie 20 lat temu kierowało nami tak, że zachłysnęliśmy się Zachodem, zachłysnęliśmy się łatwym życiem. W naszym, autorskim filmie chcemy pokazać świat w jakim żyjemy teraz, chcemy pokazać naszych bohaterów trochę inaczej, że można żyć teraz nie tylko wygodnie, ale z sensem. Ale w tym naszym filmie chcemy pokazać też drugie pokolenie. Nasze dzieci. Będziemy się zastanawiać, czy te nasze dzieci teraz mają łatwiej. Doszliśmy do wniosku, że właściwie dzieci mają już wszystko, ale poszukują autorytetów. A nam chodzi o to, aby film pokazywał jakie szanse ma to nowe pokolenie.
- Oczywiście to będzie porównanie z tym jakie szanse mieli młodzi 20 lat temu. Zależy nam na tym, aby film był trochę głębszy. Żeby skłaniał do myślenia, bo teraz tom mamy już jakieś pieniądze, już nie musimy o wszystko z takim bojem zabiegać, więc jest czas na to aby sięgnąć do duszy, zastanowić się nad tym choćby „dlaczego ja żyję na tym świecie”. Ten nasz film właśnie tego będzie dotykał. Będzie też porównywał dwa pokolenia - nas starszych i nasze dzieci.
- „Młode Wilki”, te sprzed 20 lat, to był film o przyjaźni, o lojalności, ale także o miłości. Czy scenariusz „Wilków” też będzie dotykał właśnie tych spraw, też będzie mówił o tych wartościach?
- Miałem zagrać w trzeciej części filmu o młodych wilkach w reżyserii Jarosława Żamojdy. Ale odmówiłem, bo scenariusz zakładał, że nie wystąpią w nim moi koledzy z pierwszej części. Dlaczego tak zrobiłem? Bo ja mam dzieci, uczę je sprawiedliwości, poczucia lojalności, etyki. Odchodząc z projektu Jarosława Żamojdy zrobiłem to właśnie z poczucia tych wszystkich wartości. Chcę w życiu też tak działać. To my mamy pełne prawo pokazania filmu o przyjaźni i o miłości. A czy będzie to film kultowy - tego nie wiemy. Tak samo jak nie wiedzieliśmy, że pierwsza część „Młodych Wilków” będzie kultowa. Wtedy jeszcze nie było planu marketingowego. Publiczność po prostu poszła na film do kina. I tak to się zaczęło.
- Koniec 2017 roku albo 2018 to czas kiedy będziemy kręcić tę opowieść. Zamierzamy być i w Szczecinie i w Międzyzdrojach. Ten nasz sentyment do tych miejsc pozostał. Tu się wszystko działo 20 lat temu, więc tu się będzie to działo dalej.
- Piszemy całkiem nowy scenariusz do tych naszych „Wilków” - podkreślił w lipcu Szwedes. - W tej trzeciej części „Młodych Wilków” miałem grać prezydenta Szczecina, ale tu na festiwalu ktoś rzucił pomysł, aby może bohaterem był burmistrz Międzyzdrojów. Zobaczymy jak się to nam ułoży. To ma być film o przyjaźni.
Tymczasem na początku sierpnia producent filmu „Młode Wilki” w reżyserii Jarosława Żamojdy (filmu, w którym nie mieli zagrać Jarosław Jakimowicz i Piotr Szwedes) wydał oświadczenie, w którym informuje, że produkcja została tymczasowo wstrzymana.
- Będzie zawieszona do momentu wyjaśnienia kwestii praw autorskich do scenariusza - usprawiedliwiał się Bogusław Job, producent. - W tej chwili prawa do niego rości sobie jeszcze jeden podmiot. W związku z tym musieliśmy wstrzymać produkcję i wyjaśnić sprawę.
Z takiego obrotu sprawy cieszą się Piotr Szwedes i Jarosław Jakimowicz.