Młodzi skaczą po fach
Uczniowie nie chcą być murarzami, ale technikami drogownictwa bardzo chętnie. W ogólniakach hitem okazują się klasy medyczne.
Cukiernicy, cieśle, kucharze, monterzy, murarze, spawacze, stolarze, ślusarze, tynkarze... to tylko niektóre zawody deficytowe w Zielonej Górze. Małgorzata Kordoń, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Pracy, prezentuje Barometr zawodów 2016. Można z niego wyczytać, jakie zawody są poszukiwane w danym powiecie, a jakich jest w nadmiarze, w przypadku których występuje równowaga.
Tymczasem śledząc nabór do szkół ponadgimnazjalnych można odnieść wrażenie, że młodzież nie bardzo chce wypełnić luki. Gimnazjaliści z klas trzecich mogą tylko do jutra składać wnioski do szkół. Tymczasem do wczoraj ani jedna osoba nie zgłosiła się do klasy monter mechanik czy mechanik motocyklowy w Elektroniku.
W Zespole Szkół Technicznych do szkoły zawodowej nie wpłynęło żadne podanie (klasy: mechanik monter maszyn i urządzeń, mechanik automatyki przemysłowej, operator obróbki skrawaniem, elektryk). W Zespole Szkół Zawodowych PBO nie ma chętnych na montera konstrukcji budowlanych. Tylko jedna osoba chce zostać murarzem-tynkarzem.
Do klasy Id (medycznej) w I LO wpłynęły 74 wnioski, a miejsc jest tylko 28
Większe zainteresowanie, co podkreśla od kilku lat, dyrektor Zespołu Szkół Budowlanych, Małgorzata Ragiel, jest technikami. Do budowlanego zgłosiły się 64 osoby, a miejsc jest tylko 26. Więcej kandydatów niż miejsc jest także w technikach: geodezji, architektury krajobrazu, organizacji reklamy. W Zespole Szkół Ekonomicznych największą popularnością cieszy się technik logistyk (64 kandydatów na 52 miejsca) i technik ekonomista (51 osób na 52 miejsca). W Zespole Szkół Elektronicznych i Samochodowych - technik informatyk (73 na 84 miejsca), w Zespole Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego - technik usług fryzjerskich (22 na 26 miejsc).
Jeśli zaś chodzi o ogólniaki, to w I LO najwięcej kandydatów złożyło podania do klasy medyczno-przyrodniczej (74 na 28 miejsc), pitagorejskiej (44/28), prawniczo-dziennikarskiej (40/28), w II LO - klasa akademicka (36/28), w III LO - medyczna (44/28), humanistyczno-prawna (65/56), w V LO - biomedyczna (65/28), humanistyczna (50/28), w VII LO_w klasach jest więcej miejsc niż kandydatów. W IV LO przygotowano 145 miejsc w klasach akademickich, a podań wpłynęło - 175.
Zdaniem dyrektora Sławomira Baranowskiego, młodzież dziś ma bardziej sprecyzowane plany niż przed laty. Wybory nie są przypadkowe.
- Im szybciej zdobędzie się teraz zawód, tym lepiej - uważa Maja Roszek z „szóstki” , która wybiera się do technikum usług turystycznych. A potem myśli o studiach. Patrycja Nowak chce zostać tłumaczem przysięgłym języka niemieckiego. Zdecydowała się na II LO. Kasia Randla i Patryk Kibała złożyli podania do technikum geodezyjnego. Bo jak mówią, liczy się fach! Wiktoria Koziej zdecydowała się na technikum organizacji reklamy. Wierzy, że w przyszłości nie będzie miała problemu ze znalezieniem pracy. Michał Damecki wybrał ogólniak. Potem pójdzie na studia. Jakie? To będzie w dużej mierze zależało od sytuacji na rynku pracy.