Mniej Ukraińców, ale również Azjatów otrzymało zezwolenie na pracę w Polsce. Dalszy spadek może mieć złe skutki dla gospodarki
O 11 proc. zmniejszyła się w ubiegłym roku liczba Ukraińców, którzy otrzymali pozwolenie na pracę w Polsce. O 7 proc. Azjatów. Tymczasem służby graniczne wykrywają coraz więcej cudzoziemców ze Wschodu ze sfałszowanymi pozwoleniami, często wystawionymi na nieistniejące firmy.
Z danych Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii wynika, że w 2020 roku w Polsce wydano ponad 64 tys. zezwoleń na pracę dla obywateli krajów azjatyckich. O 7 proc. mniej niż w 2019 roku. Jednak o wiele większy spadek dotyczy pracowników z Ukrainy. W 2020 r. obywatele tego kraju otrzymali 295 tys. pozwoleń. To o ponad 35 tys. mniej niż rok wcześniej, czyli o ponad 11 proc.
Pozornie spadki wydają się niewielkie, jednak w poprzednich latach, rok do roku, trend był wzrostowy.
- Problem braku siły roboczej dotyka głównie zachodu Polski, jednak powoli dociera również do nas. W ubiegłym sezonie jeszcze jakoś szło, bo dużo Polaków z powodu koronawirusa nie wyjechało do Holandii, Irlandii czy innych krajów. Zostali u nas i rozglądali się za pracą. W tym roku może być inaczej, bo jednak zarobki u nas, a na Zachodzie są różne - mówi właściciel sporej plantacji malin z powiatu przemyskiego.
Zdaniem ekspertów Personnel Service pomimo spadków i odwrócenia trendu wzrostowego notowanego w poprzednich latach, pracodawcy nadal będą sięgać po kadrę z Azji, choć głównie zależy im na Ukraińcach.
Dlaczego spadek liczby pozwoleń dla Ukraińców był większych niż w przypadku Azjatów? Być może to efekt innego podejścia do kwestii koronawirusa, ale może to być spowodowane faktem, że Ukraińcy zaczęli wybierać pracę w krajach, w których mogą więcej zarobić niż w Polsce.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień