- Dzięki takim akcjom zwiększamy swoją wiedzę na temat szkodliwości tych używek - przekonuje Kamila Tomczyk, gimnazjalistka z Dąbrowy.
„Gazeta Pomorska” wspólnie z policją, sanepidem, samorządami i Polskim Towarzystwem Zapobiegania Narkomanii rozpoczęła kampanię „Stop Dopalaczom”. Spotykamy się z gimnazjalistami naszego województwa i rozmawiamy o szkodliwości zażywania dopalaczy. Wczoraj odwiedziliśmy Mogilno.
Kamila Tomczyk jest uczennicą gimnazjum w Dąbrowie. Twierdzi, że nikt jeszcze nie proponował jej dopalaczy. Nie zna również osób, które testują tego typu środki na sobie. Temat zna głównie z mediów. Wie jednak, że dopalacze są bardzo niebezpieczne. - Dzięki takim akcjom jak ta zwiększamy swoją wiedzę na temat szkodliwości tych używek. Narkotyki niszczą życie i organizm człowieka. Zjadają go od środka. Sprawiają, że rodzina się od niego odwraca - wyznaje.
Małgorzata Maciejewska z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Mogilnie przekonuje, że w powiecie mogileńskim nie jest to aż tak wielki problem. - Po ukończeniu gimnazjów nasza młodzież trafia jednak do większych miast. Naszym zadaniem jest nauczyć tych młodych ludzi, by mieli odwagę w nowym środowisku powiedzieć „nie”, gdy rówieśnicy zaproponują im dopalacze - zdradza. Tłumaczy, że wszystkie leki wprowadzane do obrotu są poddawane wieloletnim badaniom i doświadczeniom. Znane są ich skutki uboczne. Natomiast dopalacze to mieszanina nieznanych substancji. - Nieznane są więc skutki uboczne i ich wpływ na zdrowie młodych ludzi. Dlatego też biorąc dopalacze ryzykują swoim własnym zdrowiem, a nawet życiem - przekonuje.
Podkom. Adam Kumkowski z wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy mówi wprost: „Dopalacze to nowoczesne narkotyki”. - Dlatego warto nieustannie mówić młodym ludziom o zagrożeniach, jakie na nich czyhają. Trzeba robić wszystko, aby dochodziło do jak najmniejszej liczby zatruć - tłumaczy. Tego samego zdania jest Krzysztof Radke z Polskiego Towarzystwo Zapobiegania Narkomanii z Bydgoszczy. - Dopalacze można stosunkowo łatwo zdobyć. Dlatego jest to tak duże zagrożenie - podkreśla.
Paweł Brzykcy, dyrektor Zespołu Szkół w Dąbrowie, nie wahał się, czy wziąć udział w tej akcji. - Zawsze lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Dobrze, by nasi uczniowie byli przygotowani na różne zagrożenia, które czekają ich w życiu - wyznaje.
Do wszystkich szkół uczestniczących w naszej akcji trafiły już lub trafią specjalne komiksy. Opowiadają one historię chłopaka, który zażył „Mocarza”, dopalacz, który latem ubiegłego roku siał spustoszenie w Wielkopolsce i na Śląsku. Komiks już zbiera świetne recenzje. - Ktoś bardzo kreatywnie podszedł do sprawy. Młodzież nie lubi czytać książek. Chętniej sięgnie po komiks, a przy okazji wiele się z niego nauczy - wyznaje Agata Mikulska, gimnazjalistka z Dąbrowy.
Komiks ma swoją historię. My proponujemy gimnazjalistom, by przesłali nam alternatywne zakończenie. Najlepsze opublikujemy na pomorska.pl.
Nasza akcja nie doszłaby do skutku, gdyby nie wsparcie burmistrzów Mogilna i Strzelna oraz wójtów Dąbrowy i Jezior Wielkich. Dziękujemy.