Moda na modę może pomóc być piękniejszym. Czyli takim, któremu łatwiej się żyje
Nie najgorzej jest ładnie wyglądać. W końcu we wszystkich bajkach śliczne, młode i bogate księżniczki, oddają serce atrakcyjnym, zakochanym w sobie i posiadających zamożnych rodziców książętom. Powszechnie się uważa, że pięknym jest łatwiej, nawet jeżeli niektórzy zapewniają, iż nie jest to najważniejsze. Współczesna chirurgia estetyczna pozwala do pewnego stopnia redukować urodę naturalną (lecz jak ktoś przesadzi, zwykle jest gorzej niż było), młodość przemija nim zdążymy się dobrze w niej rozejrzeć, zatem z pomocą w poprawianiu wizerunku przychodzi moda. I bywa, że czyni cuda.
Są tacy, co do dziś uważają, że moda to przypadłość kobiet. Stereotypy powielają nierzadko durne reklamy, w tym tak „dowcipne”, jak ujawniająca, iż panie muszą nieustająco przeglądać ofertę internetowego sklepu odzieżowego, a przoduje w tym psychoterapeutka, która miałaby ich z tego rodzaju nerwicy natręctw leczyć. Tymczasem z modą doskonale radzą sobie mężczyźni, szczególnie ci, którzy mają panie, wiedzące jak ich ubrać. Kobiety natomiast być może silniej niż panowie wykształciły w sobie umiejętność traktowania stroju jako oręża. „Zawsze wyglądaj tak, jakbyś miała spotkać miłość swojego życia lub najgorszego wroga” - mawiała legendarna Coco Chanel, dodając:- „Utrzymuj wysokimi swoje obcasy, swoją głowę i swoje wartości” oraz podsumowując: - „Nie ma kobiet brzydkich, są tylko kobiety zaniedbane”. „Moda jest najskuteczniejszą bronią przemysłu tekstylnego przeciw ciągle rosnącej trwałości materiału” - mawiała zaś Marlene Dietrich. „W małej czarnej nie sposób wyglądać zbyt skromnie, ani zbyt elegancko” - zauważał Karl Lagerfeld, a zarazem uspokajał: - „Jest w życiu taka chwila, kiedy musisz zaakceptować fakt, że ktoś inny jest od ciebie młodszy, świeższy i gorętszy. Życie to nie konkurs piękności”. Kolejna gwiazda świata mody, Anna Dello Russo, jest przekonana, że: „Kiedy nie masz ochoty się stroić, to znaczy, że masz depresję. Potrzebny ci modowy prysznic”. A moda to „deklaracja Twojej własnej wolności”. Patrząc na świat z nieco innej epoki, Christian Dior był przekonany, że: „Nim kobieta wyjdzie za mąż, ubiera się ładnie po to, by podobać się mężczyznom. Po ślubie zaś ubiera się ładnie po to, by denerwować kobiety”.
I tak dalej, i tym podobnie. O modzie powiedziano wiele celnych zdań, które potwierdzają jedynie jej znaczenie. Wszystkie sprowadzają się jednak do tego, iż dobrze jest i w tym przypadku znaleźć złoty środek. Moda nie może być bożkiem i jedynym wykładnikiem istnienia, bo prowadzi to do klasyfikowania ludzi według pozornych wzorców, a co za tym idzie - wywyższania lub co gorsza, pogardy. Z drugiej strony, nie warto potrzeby bycia modnym wyśmiewać, bo dbanie o swój wygląd może być przyjemnością, poprawiać nastrój i stanowić barwny sposób na życie. I może być takim samym odzwierciedleniem osobowości, jak pasjonowanie się piłką nożną czy wyznawanie zasad rządzących rock’n’rollem. Interesowanie się modą- pod warunkiem, że nie bezkrytyczne - może być też formą edukacji. Bo przecież tym sposobem można wykształcić własne upodobania, ale i ukształtować gust. „Moda mija, ale styl pozostaje” - przekonywała wspomniana już Coco Chanel. Mody nie należy demonizować ani się jej obawiać. Tym bardziej że moda to znacznie pojemniejsze określenie niż zainteresowanie wizerunkiem. Moda na zdrowie to w końcu pożyteczne przedłużanie życia.
Uprzejmością ze strony współczesnej mody jest jej otwartość i gotowość uznawania modnym niemal wszystkiego, co nam pasuje. Co więcej, w dobie rosnącej świadomości ekologicznej, w dobrym tonie jest kupowanie ubrań już noszonych, z drugiej ręki, co sprawia, że modne ubranie się nie musi oznaczać drenażu portfela do ostatniej złotówki. Wybór jest dzisiaj olbrzymi, najważniejsze jest dobre samopoczucie. A grudniowe święta i związany z nimi sympatyczny zwyczaj wręczania bliskim i przyjaciołom prezentów, jest okazją do tego, by bardziej intensywnie zainteresować się, co on lub ona lubi najbardziej, w czym jej lub jemu jest najlepiej.
Tym samym to może być krok do dołączenia do najpiękniejszych. I uprzyjemnienia sobie nieco życia, zgodnie z naukowymi dowodami, że osoby atrakcyjne fizycznie są lepiej traktowane, spotykają się z większą sympatią otoczenia i łatwiej osiągają to, czego chcą. Ta nierówność zaś ma się zaczynać już w przedszkolu. Niejedna aktorka, piosenkarka, czy celebrytka jest przykładem, że atrakcyjności fizycznej można się nauczyć. Nawet jeżeli jesteśmy przekonani, że nie ona jest najważniejsza. Bo przecież są dowody na to, że w konsekwencji największe znaczenie ma to, co w środku. Że to wnętrze ma być piękne, prawda? No dobrze, taki żart.