Molekuły duszy. Tajemnice śmierci klinicznej
Uderzająco charakterystyczny jest opis tego doświadczenia: tunel, na końcu którego jest przyciągające światło. Uczucie radości, często też unoszenia się w przestrzeni.
Osoby opisujące ten stan często opowiadają również, że widziały swoje ciało, słyszały, o czym rozmawiają ludzie nad nim pochyleni, zwykle podejmujący różne próby ratunku. Zwykle też - jak na filmie na przyśpieszonych obrotach - ludzie znajdujący się w stanie śmierci klinicznej widzą najważniejsze wydarzenia ze swojego życia.
Śmierć kliniczna, czy też raczej NDE, near-death experience, doświadczenia z pogranicza życia i śmierci, jeszcze kilkadziesiąt lat temu owiane były mgłą tajemnicy.
Od ukazania się najpierw na rynku zachodnim, a później - w latach 90. ubiegłego wieku - w Polsce książki Raymonda Moody’ego „Życie po śmierci”, w której doświadczenie śmierci klinicznej zostało opisane z myślą o popularnym czytelniku, temat ten zaczął budzić zainteresowanie nie tylko środowisk zaangażowanych religijnie, ale też naukowców.
Moody w jednym z wywiadów zastrzegał, że nie został wychowany jako osoba religijna i tłumaczył: „Dowiedziałem się o doświadczeniach z pogranicza śmierci - NDE - w 1962 r., kiedy byłem studentem pierwszego roku na Uniwersytecie Virginia. Podobnie jak wielu innych studentów filozofii byłem zafascynowany historią wojownika Era, którego uznano za martwego na polu bitwy. Er powrócił do życia na swoim pogrzebie i opowiedział niesamowitą historię swojej podróży w zaświaty. Trzy lata później, w 1965 r., usłyszałem podobną historię z ust dra George’a Ritchiego. Doktor Ritchie był profesorem psychiatrii na Uniwersytecie Virginia. Lata wcześniej, w 1943 r., uznano go za zmarłego na zapalenie płuc, jednak wrócił do życia po tym, jak wstrzyknięto mu do serca adrenalinę. Słysząc o doświadczeniu NDE doktora Ritchiego, znalazłem inspirację do wykonania własnych badań”.
. Odpowiednia resuscytacja wykonana w tym czasie - a więc przywrócenie akcji serca i oddechu - odwracają ten stan i człowiek „wraca do żywych”. Przedłużający się stan śmierci klinicznej, z powodu zatrzymania krążenia, prowadzi do nieodwracalnych zmian wynikających z braku dopływu tlenu do wszystkich komórek, tkanek i narządów organizmu, w tym do najbardziej wrażliwych komórek układu nerwowego. Po około 3-5 minutach zaczynają obumierać komórki kory mózgowej. Nawet jeśli po upływie tego czasu uda się przywrócić krążenie i samoistną akcję oddechową, zmiany w centralnym układzie nerwowym są nieodwracalne.