Zbigniew Bartuś

Morawiecki ulży mikrusom: małe podatki bez składek ZUS [WIDEO]

Morawiecki ulży mikrusom: małe podatki bez składek ZUS [WIDEO] Fot. archiwum
Zbigniew Bartuś

Prawo. Resort rozwoju proponuje radykalne zmniejszenie obciążeń przedsiębiorców o najniższych przychodach.

Najubożsi przedsiębiorcy nie mieli dotąd w Polsce lekko: nawet przy przychodach nie przekraczających 2 czy 3 tys. zł, musieli płacić ZUS i podatki jak inni, czyli w praktyce oddawać państwu większość zarobku. Ministerstwo Rozwoju chce to radykalnie zmienić, głównie po to, by półtora miliona ludzi nie musiało w kółko kombinować jak przeżyć i miało szansę rozwijać swe biznesy.

WIDEO: Masz mały przychód, zapłacisz mały ZUS. Ile?

Źródło: AIP

Absolutnie przełomowe zmiany mają nastąpić w składkach na ZUS i podatkach w ramach tzw. małej działalności gospodarczej oraz tzw. działalności pozarejestrowej.

Przedsiębiorcy, którzy dopiero założyli działalność i osiągają miesięczny przychód do 5 tys. zł, w ramach „ulgi na start” przez pierwsze pół roku nie zapłacą skarbówce i ZUS-owi ani grosza, a przez kolejne dwa lata będą odprowadzać do ZUS tylko składkę na ubezpieczenie społeczne - w wysokości 22 lub 25 proc. osiąganego przychodu (decyzja w tej kwestii ma dopiero zapaść).

Potem przedsiębiorca przechodziłby na ogólne, obowiązujące dotąd, zasady - czyli płaciłby ryczałt do ZUS i podatek dochodowy. Oczywiście, w wypadku przekroczenia miesięcznego limitu przychodów (czyli 5 tys. zł) mikrofirma wypadałaby z opisanego tu systemu przywilejów wcześniej. Na razie nie wiadomo, czy działoby się to z automatu, czy po podliczeniu średnich przychodów np. za kwartał czy półrocze.

Resort rozwoju chce, by firma osiągająca przychód do 5 tys. złotych nie musiała płacić fiskusowi i ZUS-owi więcej niż 1 tys. zł. Dziś tzw. mały ZUS - płacony w dwóch pierwszych latach działalności - wynosi 488 zł miesięcznie i zsumowany z podatkiem dochodowym (18 proc.) mocno przekracza tysiąc złotych. Dramat następuje w momencie, gdy firma musi przejść na duży ZUS - wielu przedsiębiorców tego nie wytrzymuje.

Ministerstwo uznało, że lepiej, aby nadal prowadzili działalność i jakoś sobie radzili, niż zasilali grono osób, którym trzeba pomagać, wypłacać zasiłki itp. Zmiany mają wejść w życie od 1 stycznia 2018 r.

Działalność nierejestrowa to jeden z elementów Prawa przedsiębiorców, będącego fundamentem przygotowywanej przez rząd Konstytucji Biznesu. - Osoby prowadzące działalność gospodarczą, których przychody nie przekraczają 50 proc. minimalnego wynagrodzenia, czyli obecnie 1 tys. zł, nie musiałyby rejestrować swojej działalności i tym samym płacić składek na ZUS - wyjaśnia Mariusz Haładyj, wiceminister rozwoju.

Organizacje przedsiębiorców generalnie chwalą zapowiedzi ministerstwa, choć większość uznaje, że są one za mało radykalne, zwłaszcza w porównaniu z preferencjami, z których korzystają w Polsce inne grupy, jak górnicy czy rolnicy. Ci ostatni, nawet przy dochodach idących w setki tysięcy złotych rocznie, w ogóle nie płacą podatku dochodowego, a ich składki na KRUS są 10 razy mniejsze od składek na ZUS płaconych przez najbiedniejszych przedsiębiorców.

- Proponowane przez rząd zmiany są korzystne, ale wbrew pozorom nie oznaczają wcielenia w życie słusznej zasady: „nie zarabiasz, nie płacisz” - komentuje Łukasz Kozłowski, ekspert Pracodawców RP. Tłumaczy, że projekt ministerstwa zakłada płacenie składek od przychodu, a sam fakt uzyskiwania przychodu przez przedsiębiorcę nie oznacza przecież, że ma on z czego płacić podatki i składki. Bywa, że poniesione przezeń koszty są od przychodu wyższe. Tymczasem w nowym systemie, mimo realnych strat (braku dochodu) firma musiałaby po półrocznym okresie najkorzystniejszych preferencji płacić nadal (jak dziś) podatki i składki.

- Dlatego zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby powiązanie podstawy wymiaru składek z kwotą dochodu z działalności gospodarczej, a nie przychodu - przekonuje Łukasz Kozłowski.

Wyjaśnia, że powiązanie z przychodem premiowałoby tylko osoby samozatrudnione, wykonujące usługi na rzecz jednego klienta, bo ponoszą one relatywnie małe koszty, a większość ich przychodu stanowi jednocześnie dochód. Przedsiębiorcy, którzy w toku prowadzonej działalności ponoszą znaczne koszty zakupu materiałów, półproduktów, czy choćby wynagrodzeń zatrudnianych przez siebie pracowników, praktycznie nie odczują jakichkolwiek pozytywnych zmian.

Pracodawcy postulują korekty w rządowym projekcie.

zbigniew.bartus@dziennik.krakow.pl

Zbigniew Bartuś


Dziennikarz, publicysta, felietonista Dziennika Polskiego (na pokładzie od 1992 roku) i mediów Polska Press Grupy, współtwórca i koordynator Forum Przedsiębiorców Małopolski, laureat kilkudziesięciu nagród i wyróżnień dziennikarskich (w tym Wolności Słowa, Dziennikarz Ekonomiczny Roku, Nagroda Główna NBP, Nagroda Grabskiego, Nagroda Kwiatkowskiego, Grand Prix Dziennikarzy Małopolski, nominacje do Grand Press).


 

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.