Tradycyjna impreza przyciągnęła mnóstwo kibiców, których nie zniechęcały nawet gigantyczne kolejki
Kolejna impreza w Porcie 2000 pokazała, że wciąż trwa magia Falubazu. W Mostkach zjawiło się kilka tysięcy kibiców, którzy mogli zobaczyć swoich ulubieńców w nieco innej roli. Wyjątkowo nie w brudnym kevlarze, lecz wygodnym stroju. Żużlowcy byli na wyłączność swoich fanów. Ci doskonale to wykorzystywali. Setki wspólnych zdjęć, mnóstwo autografów, które zostały rozdane w najróżniejszych miejscach. Ludzie stali w gigantycznych kolejkach, szczególnie do Patryka Dudka, który dumnie paradował z kolejnym złotym medalem DPŚ. Wszyscy chcieli choć na moment stanąć obok swojego idola.
Organizatorzy tradycyjnie przygotowali mnóstwo atrakcji. Strefa Falubaziaka, stoiska gastronomiczne, konkursy dla najmłodszych czy loteria fantowe to tylko niektóre z nich.
- Jest to moja pierwsza wizyta na pikniku w Mostkach. Przyjechałem tu z rodziną. Najważniejsze, że wszystkim się podoba. Fajnie można było spędzić czas. Jestem z Sulechowa, regularnie pojawiam się na meczach Falubazu. Staram się zaszczepiać pasję do żużla w mojej rodzinie. Kibicuję od lat 70. Cieszę się, że zdołałem wciągnąć w żużel syna i wnuka. - powiedział Romuald Łukowski.
- Jesteśmy tutaj za każdym razem. Świetna atmosfera, dużo fajnych kibiców. Można się spotkać z żużlowcami, zrobić sobie fotkę, przybić piątkę. Jest ekstra. Fajnie jest się spotkać na żywo z zawodnikami. Cały rok jeździmy za naszą drużyną, dopingujemy mocno. Cieszymy się, że możemy chwilę porozmawiać i zamienić dwa zdania z chłopakami. Na pikniku zawsze jest rewelacyjnie. - mówił Mateusz Jackiewicz ze Świebodzina.
- Bardzo mi się tu podoba. Integracja z zawodnikami jest bardzo potrzebna dla kibiców. Jest to coś fajnego. Chcielibyśmy, aby takie imprezy odbywały się jeszcze częściej. Tym bardziej, że w naszej okolicy jest jeszcze np. Park Krasnala w Nowej Soli. Festyny powinny odbywać się szczególnie w Zielonej Górze. - skomentował Maciej Szepielewicz z Jędrzychowa.