Motocykliści sieją postrach na drogach? Nie zawsze to oni ponoszą winę za kraksy
Jesteśmy skłonni wieszać psy na miłośnikach warczących jednośladów, że to oni szarżując na drodze, powodują kolizje i wypadki.
Wiosenna aura powoduje, że z dnia na dzień na naszych drogach pojawia się coraz więcej miłośników jednośladów - zauważają w policji. I przypominają, że podróżując, trzeba pamiętać o bezpieczeństwie swoim, a także innych.
Stróże prawa zwracają uwagę, że przestrzeganie przepisów ruchu drogowego oraz wzajemny szacunek na drodze dają gwarancję bezpiecznej jazdy.Podróżowanie motocyklem to bez wątpienia duża przyjemność i wygoda, ale priorytetem podczas takich wypraw powinno być dla nas bezpieczeństwo.
Rozpędzenie motocykla do prędkości 100 km/h często trwa jedynie kilka sekund. Dlatego tak ważne jest, by za kierownicą zachować zdrowy rozsądek i wyobraźnię.
- Nie zapominajmy jednak, że za zdarzenia z udziałem motocyklistów odpowiadają również kierujący samochodami - mówią mundurowi. - Nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu, brak sygnalizowania skrętu, to jedne z głównych „grzechów” kierowców samochodów. Przy zderzeniu samochodu z motocyklem ten drugi ma niewielkie szanse. Niewielka masa, a także brak jakiejkolwiek ochrony powodują, że w takich zdarzeniach to motocyklista odnosi o wiele poważniejsze obrażenia.
Właśnie do pierwszego takiego zdarzenia z udziałem motocyklisty w powiecie chojnickim doszło w piątek, gdzie kierujący oplem nie ustąpił pierwszeństwa kierującej motocyklem, w wyniku czego doznała złamań kończyn. Oboje uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Teraz mundurowi ustalają okoliczności tego wypadku.