Motocyklista zginął, choć jechał wolno
Prokuratura w Krośnie zakończyła śledztwo w sprawie wypadku w Zręcinie, w którym śmierć poniósł 33-letni motocyklista.
To kierowca samochodu osobowego, z którym zderzył się jednoślad, jest winien wypadku - taka jest konkluzja prokuratorskiego postępowania w sprawie wypadku, do którego doszło 14 września ub. roku na ul. Karpackiej w Zręcinie. Zarzut nieumyślnego naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym usłyszał Paweł P., mieszkaniec powiatu strzyżowskiego. Akt oskarżenia trafił już do krośnieńskiego sądu. 35-latkowi grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Nie widziałem tego motocyklisty
To była środa, słoneczny dzień, przed godz. 10. Paweł P. jechał swoim volkswagenem caddy w kierunku Zręcina.
Miał do załatwienia sprawę w miejscowej hurtowni. Chciał zjechać z drogi na posesję, zwolnił, żeby przepuścić nadjeżdżający z przeciwka, samochód osobowy. Gdy auto go minęło, skręcił w lewo. W tym momencie uderzył w niego motocykl, jadący w stronę Krosna. Hondą kierował 33-letni Radosław L. z Niżnej Łąki. Jednoślad wbił się w przednie nadkole volkswagena, „wyrzucając” motocyklistę. Uderzenie roztrzaskało przednią szybę auta.
- To było klasyczne wymuszenie pierwszeństwa - opisuje Iwona Czerwonka-Rogoś, prokurator rejonowy w Krośnie. - Kierowcy volkswagena nie udało się zmieścić w lukę pomiędzy osobówką i motocyklem. Motocyklista praktycznie nie miał szans, by uniknąć zderzenia. Nie zdążył w jakikolwiek sposób zareagować, nie miał możliwości ominięcia samochodu.
Na miejscu nie było nawet śladów hamowania. Paweł L. do szpitala trafił w krytycznym stanie, z ciężkimi obrażeniami. Miał połamane ręce i nogi, pękniętą śledzionę, stracił dużo krwi. Mimo reanimacji zmarł.
Na zlecenie prokuratury okoliczności wypadku badał biegły ds. ruchu drogowego. Z jego opinii wynika, że żaden z kierowców nie przekraczał dopuszczalnej prędkości.
- Motocyklista jechał ok. 40 kilometrów na godzinę - mówi prokurator Iwona Czerwonka-Rogoś. - Paweł P. także nie jechał zbyt szybko. Przyczyną wypadku była nieprawidłowa obserwacja sytuacji na drodze.
Kierowca volkswagena w śledztwie przyznał się do winy, złożył wyjaśnienia.
- Tłumaczył, że nie wie, jak to się stało - mówi prokurator. - Nie zauważył, że za samochodem osobowym, który przepuszczał wcześniej, jedzie motocyklista. Nie wie, dlaczego nie widział pojazdu, być może oślepiło go słońce.
Potrzebna ekspertyza
Krośnieńska prokuratura nie wyjaśniła jeszcze okoliczności podobnego wypadku, do którego doszło 13 października ubiegłego roku na skrzyżowaniu ul. Krakowskiej i Konopnickiej w Krośnie. Kobieta kierująca peugeotem skręcała w lewo. Nie udzieliła pierwszeństwa 21-letniemu motocykliście. Skutki zderzenia były tragiczne: młody mieszkaniec Węglówki, kierujący hondą, został ciężko ranny. Przewieziono go do szpitala, ale lekarze nie uratowali jego życia.
- W tej sprawie nie są jeszcze postawione zarzuty - informuje szefowa krośnieńskiej prokuratury. - Czekamy na opinię biegłego ds. ruchu drogowego, który ma ocenić przebieg i okoliczności wypadku.
Smutna statystyka
Na Podkarpaciu w 2016 roku doszło do 116 wypadków drogowych z udziałem motocyklistów (co trzeci był w pow. rzeszowskim). Śmierć poniosło 16 osób, rannych zostało 99. Rok wcześniej wypadków było 113. Zginęło w nich 11 motocyklistów. 106 zostało rannych. Kolizji z udziałem użytkowników jednośladów było w ubiegłym roku 231. Rok wcześniej - 204.
W co drugim wypadku winę ponoszą motocykliści.
- W 2016 roku spowodowali 58 wypadków i 140 kolizji. Rok wcześniej - 54 wypadki i 125 kolizji - informuje Jacek Kocan z zespołu prasowego KWP w Rzeszowie.