Motor zmian polskich przepisów [zdjęcia]

Czytaj dalej
Fot. Silvia Izquierdo
Marek Weckwerth

Motor zmian polskich przepisów [zdjęcia]

Marek Weckwerth

Coraz więcej kierowców kupuje sobie lekkie motocykle. Jazda nie wymaga dodatkowych uprawnień.

Od sierpnia 2014 roku każdy kierowca posiadający prawo jazdy kategorii B (auto osobowe) może jeździć także motocyklem o pojemności silnika do 125 centymetrów sześciennych. Warunek jest jeden: kategorię B musi mieć od co najmniej 3 lat.

Jest ich więcej

I kierowcy chętnie z tego przywileju korzystają. Twarde dane potwierdzające tę tezę zdobyliśmy w bydgoskim urzędzie, największym w naszym regionie rejestrującym pojazdy mechaniczne.

W roku 2010 w Bydgoszczy zarejestrowano 337 motocykli, w tym lekkich tylko 29. Pod koniec tego roku w mieście było w sumie 9 tys. 181 motocykli, w tym lekkich 2 tys. 816.

Przez kilka kolejnych lat dane wyglądały podobnie. Aż wreszcie w 2015, pierwszym pełnym roku, w jakim obowiązywały nowe przepisy, w Bydgoszczy przybyły 524 motocykle, w tym lekkich 196. Pod koniec 2015 roku w mieście były w sumie 10 tys. 733 motocykle, w tym lekkich 3 tysiące 175.

- Te dane najlepiej obrazują to, co stało się po zliberalizowaniu przepisów. Coraz więcej kierowców aut osobowych kupuje i rejestruje motocykle o pojemności do 125 centymetrów sześciennych - stwierdza Waldemar Winter, dyrektor Wydziału Uprawnień Komunikacyjnych Urzędu Miasta Bydgoszczy.

Nic się nie stało

- Jeszcze przed wprowadzeniem nowych przepisów twierdziłem, że nie pogorszy to bezpieczeństwa na drogach, i zdanie swoje podtrzymuję. W każdym razie statystyka nie wskazuje na nic niepokojącego - mówi Marek Staszczyk, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Toruniu. - Twierdziłem, że Polacy nie ustępują pod tym względem narodom o bardziej rozwiniętej kulturze i tradycji motoryzacyjnej, gdzie wcześniej pozwolono na jazdę lekkim motocyklem bez dodatkowych uprawnień. Wbrew temu, co wieszczyli niektórzy specjaliści, nic złego się nie stało.

Dyrektor Staszczyk zauważa, że kierowca auta osobowego posiadający od co najmniej 3 lat prawo jazdy, zna przepisy ruchu drogowego i radzi sobie praktycznie na drogach. Zatem przesiadka na lekki motocykl nie jest dla niego niczym trudnym. Tym bardziej gdy wcześniej potrenuje jazdę na wydzielonym placu, najlepiej pod okiem instruktora jazdy.



Szkolenie jest dobre

- Zgłaszają się do nas osoby, które dopiero chcą kupić lekki motocykl, a także te, które mają już za sobą nie najlepsze doświadczenia, na przykład kolizję, upadek na jezdnię - mówi Kamil Oksik, właściciel i instruktor „Szkoły na dwóch kołach” w Bydgoszczy.

- To bardzo ważne, aby pod okiem instruktora przećwiczyć najważniejsze manewry na placu, wchodzenie w zakręt, hamowanie.

Pan Kamil uważa, że podstawowa nauka wymaga poświęcenia 3-4 godzin, ale jeszcze lepiej, gdy się na to poświęci 10 godzin, a nawet więcej, i wyjedzie na bydgoski Kartodrom. Dopiero tam można doświadczyć tego, co się wiąże z pokonywaniem zakrętów. Bo właśnie technika pokonywania zakrętów najbardziej odróżnia jazdę jednośladem od samochodu. W tym drugim przypadku pojazd się nie przechyla, jest stabilniejszy.

Koszt kilkugodzinnego szkolenia podstawowego wynosi 180 zł. Niektórzy sprzedawcy tych maszyn dają bonus na wykupienie kilku lekcji jazdy w ośrodku szkolenia motocyklistów.

Marek Weckwerth

Dziennikarz "Gazety Pomorskiej" specjalizujący się tematyce bezpieczeństwa ruchu drogowego, transportu, gospodarki oraz turystyki i krajoznawstwa. Zainteresowania: turystyka, rekreacja i sport, kajakarstwo, historia, polityka. Instruktor, komandor spływów i wypraw kajakowych, autor podręczników dla kajakarzy i setek artykułów prasowych z tego zakresu. Rekordzista Polski w pływaniu kajakiem rzekami pod prąd od ujścia do źródła. Magister nauk politycznych po uczelniach w Poznaniu i Bydgoszczy.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.