Adam Węsierski jest autorem wielu publikacji historycznych o Borach. Ostatnia jego książka jest IV tomem o dziejach Tucholi i powiatu tucholskiego.
Adam Węsierski, historyk ze Śliwic wydał IV tom książki mówiącej o dziejach Tucholi i powiatu. „Studia z dziejów Tucholi i powiatu“ zawierają cztery rozdziały i dotykają nie tylko tylko problematyki dwudziestolecia międzywojennego. Opisane zagadnienia są owocem kilkuletnich poszukiwań w archiwach, książnicach, bibliotekach, a także w wielu zbiorach prywatnych.
Wszyscy go dobrze wspominają
Bohaterem pierwszego rozdziału jest kapłan szczególny dla śliwickiej parafii - ks. Erhard Staniszewski, dla którego parafia św. Katarzyny Aleksandryjskiej w Śliwicach była pierwszą i jedyną placówką duszpasterską.
Na promocji książki Adam Węsierski, zachęcając do zajrzenia do publikacji, zdradził, że w książce znajdują się fakty z życia księdza Erharda, których do tej pory nikt nie ujawnił.
Brzmi intrygująco. Ks. Staniszewski zmarł w 2000 r. Historyk przybliża sylwetkę kapłana, opisując z jakiej rodziny się wywodzi i co miało wpływ na to, że stał się ukochanym proboszczem śliwiczan. Wspomina też o latach okupacji i aresztowaniu księdza. Tylko przypadek sprawił, że uniknął w 1939 r. egzekucji. Opisuje ciężkie lata po wojnie i pomoc najbiedniejszym. Jego perypetie z władzami komunistycznymi. Ksiądz prałat lubił porządek. Na każdym kroku widać było estetykę obiektów sakralnych i ich otoczenia. Był wielbicielem kwiatów, a jego hobby było pszczelarstwo. Co roku wysyłał część urobku do stolicy apostolskiej Ojcu Świętemu. Wybudował dwa kościoły, pierwszy w Zaroślach i w Polskich Okoninach.
Kolejny rozdział jest kontynuacją badawczą wcześniej poruszanej problematyki przez Węsierskiego, a mianowicie bezpieczeństwa i porządku publicznego w powiecie.
Przeciwko piątemu przykazaniu
Następnie autor wziął na tapetę przestępstwa, określane w Kodeksie karnym jako przestępstwa przeciw życiu i zdrowiu. - W pierwszym podrozdziale wniknąłem w najbardziej mroczne zakamarki natury ludzkiej, odkrywając motywy najcięższej zbrodni naruszającej piąte przykazanie Dekalogu - wyznaje historyk.
Przeanalizowałem przyczyny i zatrważającą skalę dzieciobójstw noworodków oraz samobójstw popełnianych w powiecie.
Jak mówi sam autor, to najciekawszy fragment książki i najstraszniejszy. Niektóre z nich mrożą krew w żyłach, a inne przypominają sceny wprost z filmu „Sami swoi“ z sąsiedzkimi waśniami. Bardzo przejmujący jest rozdział o mordach. Historyk opisuje makabryczne sceny z użyciem siekiery. Na przykład w II kwartale 1924 r. w województwie pomorskim były cztery mordy, z czego trzy przypadki zostały wykryte. Zabójstwa i morderstwa w dwudziestoleciu podlegały srogiej karze. Kto zabijał człowieka, podlegał karze więzienia na czas nie krótszy niż 5 lat lub dożywotnio, albo karze śmierci. Jak pisze historyk, powiat tucholski w międzywojniu był terenem granicznym i należał do mniejszych, niezniemczonych i bardziej spokojnych powiatów pomorskich. Jednak i tu zdarzały się straszne zbrodnie. Pod koniec października 1925 r. wieść o straszliwej zbrodni w Bagienicy obiegła powiat. Niezamężna Elza, uderzając ciężkim narzędziem, zabiła swojego 82-letniego ojca. Dochodzenie wykazało, że była chora psychicznie. Opisany jest też przypadek, gdy kobieta, zbierając jagody, natknęła się na zwłoki zamordowanej Marty Czerwińskiej. Podejrzanym okazał się jej mąż, z którym kobieta zamierzała się rozwieść. Głośnym echem obiegła wieść o wyłowieniu 1927 r. z małego zbiornika przy szosie w Kiełpinie koło Tucholi zwłok parobka. Ostatni rozdział jest poświęcony przemysłowi drzewnemu. Jest to kontynuacja pracy zapoczątkowanej w II tomie. Autor pokazał skalę zatrudnienia, rynek zbytu oraz wpływ kryzysu na omawianą branżę. Ostatnie opracowanie historyczne Węsierskiego jest ciekawą lekturą, warto do niej zajrzeć. Jest w niej wiele interesujących fotografii i tabel oraz opracowań.
Przy pisaniu tekstu korzystałam z książki Adama Węsierskiego.