Mundial 2018 - Niemcy za burtą, Polacy wybaczą Nawałce [FELIETON SŁAWOMIRA SOWY]
Jeśli Niemcy nie potrafią wyjść z grupy podczas mistrzostw świata, to znaczy, że świat się kończy. Ale jest duża szansa, że teraz Polacy wybaczą Nawałce
Można płakać i zgrzytać zębami, że Polska na mundialu nawet nie wyszła z grupy, ale jeśli z grupy nie wychodzą Niemcy, to znaczy, że świat się kończy. Bo co jeszcze pewnego zostaje w tym pełnym zmian świecie? Jak już na Niemców z ich przysłowiową solidnością nie można liczyć, to na kogo? Po tym, co się stało w środę, Polacy może nawet wybaczą Nawałce.
Mundial będzie toczył się dalej, już bez Polaków i Niemców. Może obydwie drużyny powinny wziąć jeden powrotny samolot przez Warszawę, pogadać po drodze, pożalić się. We dwójkę w nieszczęściu zawsze raźniej, tym bardziej, że już bez brzemienia odpowiedzialności za następny mecz.
Można też zrobić jedną rzecz, która w obydwu drużynach wyjaśni jedną podstawową kwestię: zawalił trener czy zawodnicy? Niechby tak Joachim Loew wziął się za przygotowanie polskiej drużny do najbliższych mistrzostw Europy, a Adam Nawałka dostałby posadę posadę trenera reprezentacji Niemiec. To byłby koniec świata? Wcale nie. Świat skończył się wraz z pogromem Niemców na mundialu.