Mundurowi po godzinach: Instruktor modelarstwa jest strażakiem
W straży pożarnej służy już od 14 lat, a obecnie jest kierownikiem sekcji ds. kontrolno-rozpoznawczych w Komendzie Miejskiej PSP w Piekarach Śląskich. Jest jednak także grono osób, które może go znać jako… instruktora modelarstwa lotniczego. Tym razem w cyklu „Mundurowi po godzinach” przedstawiamy Pawła Prausa.
St. kpt. Paweł Praus pracuje w Piekarach Śląskich od lutego tego roku. Trafił tam z Komendy Wojewódzkiej PSP w Katowicach, a jeszcze wcześniej pracował w Komendzie Miejskiej PSP w Bytomiu. Przez dwa lata gasił pożary, ale otrzymał propozycję pracy w Wydziale Kontrolno-Rozpoznawczym.
- Podjąłem to wyzwanie i przez dwa kolejne lata uczyłem się zawodu. To zupełnie inna charakterystyka pracy. Działania interwencyjne a działania kontrolne, to jak niebo i ziemia. Ci strażacy, którzy gaszą ogień, są bardzo pozytywnie postrzegani, natomiast my czasem musimy nawet wystawić mandat, by było bezpiecznie. Takie jest nasze zadanie - podkreśla st. kpt. Paweł Praus.
Z wykształcenia jest chemikiem i to sprawiło, że otrzymał propozycję z Komendy Wojewódzkiej PSP w Katowicach. Pracował w Wydziale Kontrolno-Rozpoznawczym i zajmował się zakładami o zwiększonym i dużym ryzku wystąpienia poważnej awarii przemysłowej. Następnie pojawiła się propozycja z Piekar Śląskich i awans związany z kierowniczym stanowiskiem.
Co ciekawe, zawodowy strażak od 21 lat jest także instruktorem modelarstwa lotniczego.
- Zajmuje się tym odkąd pamiętam - podkreśla Paweł Praus. - Buduję modele latające na uwięzi. Wszyscy na pewno znają modele sterowane falami radiowymi, natomiast moje modele latają na specjalnych, 16-metrowych stalowych drutach, które mają średnicę 0,4 milimetra i wykonane są zazwyczaj ze struny fortepianowej - tłumaczy Paweł Praus.
Strażak z Piekar Śląskich startuje w kategorii modelów prędkościowych i wydawałoby się, że jego zadanie jest proste. Model musi po prostu osiągnąć jak największą prędkość. Warto jednak dodać, że te modele latają z prędkością około 300 kilometrów na godzinę.
Rekord świata w tej kategorii to obecnie 307 kilometrów na godzinę, a o kolejności miejsc podczas zawodów decydują tak naprawdę ułamki sekund.
Paweł Praus sam buduje modele. Kupuje jedynie podzespoły, których nie jest w stanie wytworzyć samodzielnie. Budowa jednego modelu zajmuje około 200 godzin pracy.
Po pracy w straży uczy modelarstwa lotniczego, prowadząc zajęcia w domach kultury w Katowicach i Tychach.
Łączy to również z występami z orzełkiem na piersi. Od ponad 20 lat jest bowiem członkiem kadry narodowej w modelarstwie lotniczym i reprezentuje nasz kraj na międzynarodowych zawodach. Dla przykładu, w sobotę wrócił z mistrzostw świata w Australii.
Strażak z Piekar Śląskich dwukrotnie był drugi w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a jego najlepsze osiągnięcie w mistrzostwach świata to 15. lokata. Jest także 15-krotnym złotym medalistą mistrzostw Polski i ustanowił 3 rekordy Polski.
Teraz marzy mu się zorganizowanie mistrzostw świata w Katowicach. - Będę do tego dążył - podkreśla z uśmiechem.