Mundurowi po godzinach: Malarstwo to twórczość i odskocznia
St. asp. Karolina Błaszczyk wielu osobom znana jest przede wszystkim jako oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie. Niewiele osób wie jednak, że funkcjonariuszka może pochwalić się bardzo szerokim wachlarzem zainteresowań. Policjantka z Pszczyny maluje, tańczy i jest także przewodnikiem wycieczek.
W tym roku Karolina Błaszczyk zdała egzamin na przewodnika po zamku pszczyńskim (Muzeum Zamkowe w Pszczynie). Oprócz liceum plastycznego, skończyła również: turystykę i rekreację na GWSH w Katowicach, zarządzanie przedsiębiorstwem na Politechnice Częstochowskiej oraz pedagogikę na ATH w Bielsku-Białej.
- Pasjonuje mnie również taniec, głównie towarzyski oraz kubańska salsa - dodaje z uśmiechem Karolina Błaszczyk, która jest prawdziwą kobietą-orkiestrą. Tematyka obrazów, które tworzy, jest bardzo zróżnicowana. To m.in. krajobrazy, ale są także portrety. W swojej twórczości policjantka wzoruje się m.in. na takich malarzach, jak Gustav Klimt czy też Jan Stanisławski.
Obrazów nie sprzedaje. Najbliżsi mogą jednak liczyć, że otrzymają jedno z dzieł jako prezent. Karolina Błaszczyk zazwyczaj korzysta z farb olejnych, ale przy okazji niektórych obrazów sięgnęła również po farby akrylowe.
- Od urodzenia interesowałam się malarstwem. Udało mi się ukończyć pięcioletnią naukę w liceum plastycznym. Już na studiach słyszałam natomiast opowieści o pracy przewodnika, a w lipcu ubiegłego roku mieliśmy zaszczyt zorganizować naszą akademię policyjną na zamku pszczyńskim. Skorzystałam z okazji i po prostu zapytałam czy mogłabym przystąpić do egzaminu.
Otrzymałam zielone światło - wspomina z uśmiechem Karolina Błaszczyk. Obecnie jest na etapie praktyk, w ramach których oprowadzała już po pszczyńskim zabytku dwie grupy wycieczkowe.
Jak podkreśla, uwielbia historię sztuki i stara się ją przybliżyć zwiedzającym. Tak, by wiedzieli na co patrzą.
Biorąc pod uwagę takie zainteresowania, pewnie zastanawiacie się skąd pomysł na pracę w policji? Karolina Błaszczyk sama przyznaje, że mogła pracować w banku lub biurze rachunkowym. - Mój temperament mi na to jednak nie pozwalał. Siedzenie w jednym miejscu? To nie było dla mnie. Kocham ruch i sport, a na dodatek bardzo cenię sobie pracę z ludźmi. Dlaczego chciałam zostać policjantką? To, że każdy dzień może przynieść coś nowego, jest dla mnie bardzo ekscytujące - tłumaczy funkcjonariuszka.
Do policji została przyjęta w 1998 roku. Zaczynała w komisariacie w Pawłowicach. Patrolowała ulice, była również dzielnicową na przykopalnianym osiedlu. Następnie pracowała w Wydziale Kryminalnym Komendy Powiatowej Policji w Pszczynie.
- Świetnie wspominam współpracę z moim policyjnym partnerem, Kaziem Machalicą To były dla mnie bardzo udane lata w policji, zajmowaliśmy się wtedy poszukiwaniami - wspomina policjantka.
Gdy Karolina Błaszczyk urodziła córkę Liwię, miała krótką przerwę w pracy. Po powrocie jeździła do obsługi różnych zdarzeń (m.in. włamań i pożarów) razem z technikiem kryminalistyki. Gdy w Pszczynie utworzono stanowisko oficera prasowego, odpowiadała już za kontakt z mediami.
Po pracy najczęściej siada przy sztalugach. Tuż obok stawia kubek z zaparzoną kawą.
- Malowanie mnie odstresowuje. Po prostu koi nerwy. Podobnie jest z pracą przewodnika - tłumaczy policjantka.
Taniec to z kolei żywioł. Aktywność fizyczna, ale także kolejny rodzaj odskoczni.
Taka możliwość odreagowania jest bardzo potrzebna, bowiem w codziennej pracy policjanci mają do czynienia z różnymi tragediami. Choćby z nieszczęśliwym wypadkiem i śmiercią małego dziecka.
Emocje kumulują się w człowieku, a zainteresowania pozwalają nieco odetchnąć.
- Każde doświadczenie jest przydatne się w życiu. Każde przydało mi się zarówno w malarstwie, w tańcu, jak i w pracy zawodowej. Wbrew pozorom, wszystko jest ze sobą spójne i składa się na całokształt - podsumowuje Karolina Błaszczyk.