Muniek Staszczyk: Chcemy się pożegnać w jak najlepszym stylu

Czytaj dalej
Fot. Robert Baka
Paweł Gzyl

Muniek Staszczyk: Chcemy się pożegnać w jak najlepszym stylu

Paweł Gzyl

Zespół T. Love ogłosił zawieszenie swej działalności na czas nieokreślony. Rozmawiamy o tym z jego liderem Muńkiem Staszczykiem przed ostatnim występem grupy w Krakowie w najbliższą niedzielę o godz. 20 w klubie Forty Kleparz.

- Kiedy zeszłej jesieni ukazała się nowa płyta T.Love, mówiłeś, że nastroje w zespole są dobre i otwieracie nią nowy rozdział w historii. Nie minęło wiele czasu a Ty ogłaszasz zawieszenie działalności grupy. Co się stało?

- Wiedziałem to już rok temu, ale nie mogłem tego głośno powiedzieć, bo musieliśmy promować nową płytę. Wszystko odbyło się bowiem w sposób cywilizowany. Nosiłem w sobie tę decyzję już od 2015 roku. Spojrzałem wtedy w kalendarz – i zobaczyłem, że za dwa lata będziemy obchodzili 35-lecie. Pomyślałem, że to dobra okazja, aby zrobić reset, który odświeży nasze relacje. Czasem ludzie tak robią w związkach, albo przedsiębiorcy w firmach. Trzeba się rozstać na jakiś czas – i zobaczyć co z tego wyniknie. Jak na ten moment nie czuję, żebyśmy mogli zrobić coś świeżego, co by nas w pełni usatysfakcjonowało. Zmęczyliśmy się trochę samymi sobą: ten sam skład, ten sam management, ta sama muzyka. Decyzja jest moja – bo ja jestem w tym zespole najdłużej.

- Jak koledzy ją przyjęli?

- Dzięki T.Love wszyscy zarabiamy dobre pieniądze od wielu lat. Wszyscy mamy przecież związki i rodziny na utrzymaniu. Dlatego powiedziałem im o mojej decyzji już w czerwcu zeszłego roku, żeby się przygotowali na zawieszenie działalności. Oczywiście im ten termin się bardziej zbliżał, nastroje stawały się trochę nerwowe. Kiedy moją decyzję upublicznił „Pudelek”, dotarło do nich, że to nie żarty i to się stanie na pewno. Nie chodziło tu tylko o pieniądze. Ważne były zwykłe ludzkie emocje – niektórzy grają przecież w T.Love prawie 20 lat. Napięcie wyczyściło się, kiedy pojechaliśmy na koncerty do USA i Anglii. Wszyscy zrozumieli, że to być może nasze ostatnie występy w tym składzie, trzeba więc spiąć się i fajnie zagrać. Żeby pożegnać się z fanami w jak najlepszym stylu.

W dalszej części tekstu przeczytasz czy Muniek Staszczyk ma obawy przed ostatnią trasą koncertową w Polsce oraz czy nie miał żadnych wątpliwości, że zawieszając działalność T.Love, podjął właściwą decyzję.

Pozostało jeszcze 77% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Gzyl

Dziennikarz Działu Kultura Gazety Krakowskiej i Dziennika Polskiego. Muzyka, film, książka. 


 


Moja kariera: 


Zaczynałem w drugiej połowie lat 80. w magazynie muzycznym "Non Stop", potem pisałem do kolejnych wydawnictw tego typu - "Rock & Roll" i "Music Globe". Na początku lat 90. zostałem dziennikarzem "Tygodnika Małopolska" wydawanego przez "Solidarność" w Krakowie. Potem pisałem do "Tygodnika AWS", który powstał w miejsce tegoż periodyku. 


Od 2001 roku piszę do "Dziennika Polskiego", a od 2011 - również do "Gazety Krakowskiej". Specjalizuję się w wywiadach z gwiazdami show-biznesu - piosenkarkami, aktorkami, prezenterkami telewizyjnymi. Zapowiadam koncerty i premiery filmowe, piszę recenzje płyt. 


Moją pasją jest nowoczesna muzyka elektroniczna. Piszę o niej do serwisu internetowego "Nowa Muzyka" - www.nowamuzyka.pl


 Moje teksty: 


https://plus.dziennikpolski24.pl/iza-krzan-zeby-pracowac-w-mediach-trzeba-miec-do-siebie-duzy-dystans/ar/c13-16795215


https://plus.dziennikpolski24.pl/piotr-adamczyk-roznorodnosc-rol-i-miejsc-w-ktorych-pracuje-daje-mi-najwieksze-spelnienie/ar/c13-16700659


https://plus.dziennikpolski24.pl/joanna-kulig-ludzie-czesto-wstydza-sie-tego-co-tak-naprawde-jest-ich-atutem/ar/c13-16647327


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.