Muzeum Historii Żydów Polskich: Anna Dudzińska, Dobrze zaprojektowane
Niezwykle ważne miejsce. Także z powodu architektury. W cyklu DZ „Dobrze zaprojektowane” odwiedzamy stolicę. Opowiada twórca dzieła: Rainer Mahlamaki.
Aby opowiedzieć o tym budynku, powinniśmy spędzić całe godziny na oglądaniu zdjęć, odczytywaniu znaczenia słów na fasadzie albo - może to przede wszystkim - na studiowaniu historii miejsca, w którym stanęło Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. Historia była bowiem kluczem dla architektów.
- Często zdarza się, że w miastach nie potrafimy odczytywać znaczeń, które wynikają z otoczenia - mówi Rainer Mahlamaki z fińskiego biura architektonicznego. On sam, by zrozumieć budynek, który projektował, najpierw zrozumieć musiał tragiczną historię warszawskiego getta.
- To był bardzo specyficzny plac, a może bardziej park, który powstał na długo przed pomysłem zbudowania muzeum - zauważa Mahlamaki. - Miejsce tragicznej żydowskiej historii, splotu losów ludzi transportowanych do obozów zagłady. Historia jest tutaj niezwykle mocno obecna.
Dla fińskiego architekta najważniejsza jest relacja, w jaką wchodzi bryła muzeum z pomnikiem Bohaterów Getta znajdującym się w warszawskim parku od 1948 roku. Mahlamaki podkreśla: - Naszym wręcz najważniejszym zadaniem było zaprojektowanie przestrzeni publicznej na zewnątrz budynku. Oczywiście w międzyczasie tworzyliśmy dobrą przestrzeń sal wystawowych, ale nade wszystko chodziło o to, by wykreować publiczną przestrzeń i uniknąć monumentalizmu.
I to właśnie się udało. Dodajmy do tego charakterystyczne „pęknięcie” bryły budynku, umiejscowione właśnie na osi pomnika. Nie trzeba kupować biletu, by znaleźć się w środku.
- Bo to nie jest własność zarządzających muzeum. To jest przestrzeń dla każdego obywatela. Każdy może tutaj wejść i poczuć atmosferę tego miejsca - mówi projektant.
W praktyce trzeba jeszcze przejść kontrolę bezpieczeństwa. I za chwilę widzimy wielką betonową ścianę, zwaną przez fachowców ścianą krzywoliniową. Niektórym kojarzy się z metaforą przejścia Izraelitów przez Morze Czerwone.
Jednak fiński architekt niekoniecznie tak to widzi: - Zadaniem architekta jest stworzenie choć jednej przestrzeni, która na zawsze już zostanie z ludźmi zwiedzającymi budynek. Muzealne lobby chyba wypełniło takie właśnie zadanie.
Mahlamaki przekonuje, że każdy odczytuje to miejsce inaczej. Wyjaśnienia architekta nie są tu do niczego potrzebne.
- Takie miejsca i ich znaczenie „czuje się albo nie”. Czasami wystarczy pięć sekund i masz to, czujesz. To zdarza się niekiedy architektom i architekturze - zapewnia fiński projektant.
Odwiedziliśmy dziś niezwykłe, pełne symboliki Muzeum Historii Żydów Polskich w Warszawie. O budynku opowiadał nam jego twórca Rainer Mahlamaki. Warto się tej architekturze przyjrzeć dłużej. Zachęcamy.