Muzyka gospel jest naprawdę magiczna. Poczuli to w Świętochłowicach [WIDEO]
Już po raz drugi w Centrum Kultury Śląskiej w Świętochłowicach odbyły się Warsztaty Gospel. Przyjść mógł każdy - mali, duzi, młodsi, starsi, umiejący śpiewać i ci, którzy z nutami są troszeczkę na bakier. Liczyła się bowiem dobra zabawa i chęci do stworzenia zjawiskowego Koncertu Finałowego. Tegoroczne warsztaty poprowadzili jedni z najlepszych instruktorów muzyki gospel w Europie: Colin Vassell oraz pierwszy raz w Polsce Colin Williamscia. Zobaczcie zdjęcia i filmy.
Pochodzą z różnych środowisk, nigdy wcześniej się nie znali, a w dodatku każdy z nich ma inne doświadczenia z muzyką. Pewnego dnia spotykają się i w kilkanaście godzin muszą wspólnie przygotować koncert. Wydaje Wam się to niemożliwe? Nic z tego! Uczestnicy warsztatów gospel od lat udowadniają, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych.
- Nasza warsztaty gromadzą zazwyczaj od 50 do 100 osób. Uczestnicy zostają na początku podzieleni na głosy, a potem przez dwa dni uczą się 10 utworów w języku angielskim. Oczywiście wszystko pod okiem najlepszych specjalistów - opowiada Karol Lisowski, prezes Śląskiego Stowarzyszenia Gospel, które organizuje warsztaty na terenie Śląska.
Koncert finałowy odbywa się zawsze drugiego dnia warsztatów, czyli w niedzielę. Sala wypełniona jest zazwyczaj do ostatniego miejsca.
- Często spotykam się z opinią, że w 2 dni nie da się stworzyć koncertu. Odpowiadam zawsze, że owszem da się, bo gospel to magia, ta muzyka jest naprawdę wyjątkowa - śmieje się Karol Lisowski.
Pomysł założenia Śląskiego Stowarzyszenia Gospel zrodził się w 2010 roku. - Od czasów szkoły gimnazjalnej jeździłem z przyjaciółmi na warsztaty gospel. Gdy w 2010 roku wróciłem z nich z Krakowa pomyślałem, że nie ma przeszkód, by spróbować na Śląsku - opowiada prezes.
I tak w Rudzie Śląskiej, a dokładniej w dzielnicy Bielszowice odbyły się pierwsze warsztaty. W głównej mierze stowarzyszenie skupia się właśnie na ich organizacji. Jego członkowie chcą pokazać mieszkańcom Śląska, jak wygląda prawdziwa muzyka gospel. Chcą, by jak największa liczba młodych ludzi do nich dołączyła i zaraziła się ich pasją.
- Energia i prawda która płynie z muzyki gospel jest bardzo przyciągająca. Nie trzeba nawet znać języka angielskiego, ani mieć specjalnych umiejętności wokalnych - tłumaczy Agata Lorek, członkini stowarzyszenia.
Śląskiej Stowarzyszenie Gospel nie chce ograniczać się do jednego miasta. Aktualnie szukają swojego miejsca, gdzie mogliby organizować imprezę cykliczną. Wszystko wskazuje na to, że może to być Właśnie Centrum Kultury Śląskiej w Świętochłowicach.
Czy wkrótce usłyszymy ich w kościołach podczas mszy świętej?
- Śpiewanie gospel w kościołach wymagałoby zmiany mentalności ludzi. U nas ta wiara jest bardzo do wewnątrz, boimy się tej ekspresji. Wszystko zależy także od księży, bo to nie jest problem, aby założyć chór parafialny, śpiewający muzykę gospel. Trzeba czasu żeby pokazać ludziom, że okazywanie radości w miejscach sakralnych także jest pełne godności i szacunku - dodaje Agata Lorek.
Podobnego zdania są uczestnicy, których spotkaliśmy podczas weekendowych warsztatów. - W warsztatach uczestniczę po raz pierwszy, ale gospel już wcześniej śpiewałem. Angielski trochę znam, więc dużych problemów nie mam, słowa są proste a trenerzy mają dobrą wymowę. Ta muzyka nie jest dla mnie nowością, bo przez osiem lat byłem w Afryce. Uważam nawet, że takiej muzyki brakuje u nas. Nie możemy być zawsze przygaszeni i pod pręgierzem grzechu. Brakuje u nas w kościołach takiej muzyki. Do takiej zmiany potrzeba lat, ale może to kiedyś do nas przyjdzie - twierdzi Tadeusz Jurkiewicz z Rudy Śląskiej.