Myśliwi: Jeśli nie wykonamy zaleceń ministerstwa, zostaną nam odebrane obwody łowieckie
Michał Kolasiński, instruktor Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Poznaniu, opowiada, jak myśliwi z poznańskiego okręgu realizują plany Ministerstwa Środowiska dotyczące zmasowanych, wielkoobszarowych polowań na dziki, które już się rozpoczęły.
Otrzymaliście rozporządzenie ministra środowiska o skoordynowanych, zmasowanych i wielkoobszarowych polowaniach na dziki?
Michał Kolasiński: Temat bardzo chwytliwy. My jednak ze spokojem robimy swoje. Poznański oddział Polskiego Związku Łowieckiego realizuje swoje założenia. Zgadza się, że na początku tego roku otrzymaliśmy zalecenie ministra środowiska, by zwiększyć odstrzał w styczniu i zrealizować plany łowieckie do końca tego miesiąca. Zalecono, by niektóre koła łowieckie zintensyfikowały swoje działania i zorganizowały dodatkowe polowania, zwłaszcza w tych obwodach, gdzie plan redukcji dzika nie został zrealizowany.
Dlaczego?
Znajdujemy się tak naprawdę pomiędzy środowiskami rolniczymi, które naciskają na całkowitą depopulację dzika a między tymi, które chcą chronić przyrodę i zwierzęta. Przy tym wszystkim musimy sami także realizować swoje plany i założenia. Kiedyś powiedziałem rolnikom domagającym się całkowitej eksterminacji dzika, że byłoby to możliwe dopiero wtedy, gdyby na dwa lata nie siali kukurydzy, w której kryjówkę i pożywienie, idealne warunki do rozrodu, znajdują dziki.
Co oznacza, że polowania mają być masowe i wielkoobszarowe?
Wielkoobszarowe polowania to nic innego jak polowania w miarę możliwości w jak największej liczbie obwodów w tym samym czasie. To pozwala także przeprowadzić nam monitoring, ile jest tej zwierzyny aktualnie.
W ten sposób walczycie z ASF?
Warto zaznaczyć, że problem afrykańskiego pomoru świń (ASF) nie pojawił się na nagle, na początku tego roku. Wirus rozprzestrzenia się już od kilku lat. Pierwsze zalecenia Ministerstwa Środowiska były takie, by na wschód od Wisły rozrzedzić populację dzika do 0,1 na km2, na zachód miało zostać 0,5 dzika na km2. Jednak w związku z tym, że wirus przekroczył rzekę, przeniesiony przez człowieka zaznaczmy, w całej Polsce zarządzono w zeszłym roku, by odstrzał zwiększyć tak aby liczebność populacji ograniczyć do 0,1 osobnika na kilometr kwadratowy. Nasze plany łowieckie na ten rok były już przygotowywane pod tym kątem. Warto zaznaczyć, że to bardzo restrykcyjne założenia.
Co zakładają?
Według szacunkowych obliczeń tylko w poznańskim okręgu łowieckim obliczono, że na początku marca było ponad 3 tysiące dzików. Nasze założenia to odstrzał około 8 tysięcy dzików.
Skąd wynikają te rozbieżności?
Stąd, że dziś, dzięki m.in. działalności rolników, sprzyjającym warunkom - głównie żerowym dziki - rozmnażają się w ciągu roku dużo intensywniej. Małe warchlaki po skończeniu roku już mają młode. Populacja dzika rokrocznie wzrasta o 250 procent – tak wynika z naszych obserwacji. Dlatego musimy jednocześnie nie pozwolić na to, by ich populacja się powiększała, a jednocześnie, według zaleceń musimy ją zmniejszyć.
Ile dzików pozostanie przy życiu po masowym odstrzale dzików w poznańskim okręgu łowieckim? Jak wyglądają polowania? O tym przeczytasz w dalszej części rozmowy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień