Na całej Opolszczyźnie jest coraz mniej aptek otwartych w nocy. Bo to się nie opłaca
Na Opolszczyźnie ze świecą w ręku trzeba szukać aptek, w których można kupić lekarstwo w nocy. Nawet te dyżurujące zamykają drzwi o godz. 23:00.
Na ostatniej sesji rady powiatu w Kluczborku radny Marcin Michalski (PiS) zgłosił nawet wniosek, żeby całodobową aptekę uruchomił szpital powiatowy.
- Taki punkt apteczny w Kluczborku to byłoby dobre wyjście dla mieszkańców z całego powiatu - podkreślił radny Marcin Michalski.
- Nie ma takiej możliwości prawnej, żeby szpitalna spółka akcyjna prowadziła aptekę - rozkłada ręce starosta kluczborski Mirosław Birecki.
W większości miast na Opolszczyźnie nie ma całodobowych aptek (jest w Opolu). Właściciele aptek nie chcą dyżurować nocą, ponieważ im się to nie opłaca.
- Aptek jest dzisiaj bardzo dużo, wiele z nich jest na granicy rentowności i nie stać ich na nocne dyżury - mówi Marek Tomków, prezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Opolu.
- Apteki dyżurowały w nocy po to, by sprzedawać prezerwatywy albo kubki na mocz...
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień